Independent Trader vel Trader21 na swoim blogu
od lat wieszczył krach rynków finansowych. Skutecznym zabezpieczeniem
przed owym krachem miało być kupowanie metali szlachetnych.
Czarnowidztwo połączone z talentem pisarskim pozwoliło mu zdobyć całkiem szerokie grono "sympatyków". Mnie też zdarzało się tam zaglądać.
Faktem
jest, że w ostatnich latach światowej gospodarce nie idzie najlepiej.
Niestety ceny metali szlachetnych również poleciały "na pysk". Kto kupił złoto czy srebro został "ugotowany", albo mówiąc fachowo został "inwestorem długoterminowym".
Atmosfera wokół "naganiania" na metale szlachetne dojrzała do takiego stopnia, że w końcu Trader21 zabrał głos we własnej sprawie: Czy jestem niepoprawnym Goldbug'iem?
Co tam jest napisane:
Oczekiwany krach w kształcie litery "W" ostatecznie nie nadszedł.
Poddał się ... ?
Owszem,
mogłem sprzedać złoto i srebro w 2011 roku i odkupić je dziś taniej o
29% i 57%. O tyle rzeczywiście spadły ich ceny ze szczytów. Wybrałem
jednak bezpieczeństwo, ale nie mam zamiaru ukrywać, że skala spadków
bardzo mnie zaskoczyła.
Nie ma to jak "bezpieczne" straty.
Najlepsze na końcu:
Ogólnie
zamiast metali wolę aktywa, które generują stały dochód, a przy okazji
zapewniają potencjał do zysków kapitałowych, ale w obecnych czasach
takich okazji jest jak na lekarstwo. Aktualnie analizuję sektor
surowców rolnych, który na przestrzeni ostatnich 17 lat spadł o 31%. Dla
porównania, w tym czasie ceny akcji w US wzrosły o 150%, obligacji o
210%. Jednak na poważne inwestycje przyjdzie mi zapewne jeszcze trochę
poczekać.
Namawiamy na metale szlachetne ... a nie lubimy?
Alternatywna okazja inwestycyjna
No i co teraz mają zrobić "fani" metali szlachetnych? I na to Trader21 ma pomysł. Wykupienie szkolenia "Omówienie okazji inwestycyjnych" za jedyne 197zł. Można skorzystać z 50% kodu rabatowego "Trader21".
Omówienie okazji inwestycyjnych Trader21
Stara prawda znajduje kolejne potwierdzenie? Najpewniejszą okazją na zysk jest sprzedawanie szkoleń?
Co Tader21 mógł zrobić w 2011
Ciekawe wyniki badań Gallup'a zapodaje Trystero na blogach Bossy:
W
2011 roku, rekordowe 34% respondentów Gallupa wskazało złoto jako
najlepszą inwestycję długoterminową. Zaledwie 17% ankietowanych wskazało
akcje. Jak wynika z wykresu stworzonego przez Morgana Housela od
momentu badania amerykański rynek akcyjny podwoił swoją wartość, a cena
złota spadła o niemal 40%.
Moje
zdanie znacie. W długim terminie nie da się skutecznie przewidywać co
zrobi rynek. O Waszych przyszłych zyskach i stratach w pierwszej
kolejności zdecyduje "przypadek".
Nie jest to jakaś wielka nowość czy super-odkrycie, niemniej myślę ze
większość osób interesujących się Foreksem i rynkami finansowymi nie
wie o tym i warto ten fakt odnotować.
Szwajcaria ma dwie oficjalne waluty
W grudniu ubiegłego roku Bank Światowy oficjalnie zaakceptował przyznanie skrótu CHW
jednostce monetarnej szwajcarskiego Banku WIR
(Wirtschaftsring-Genossenschaft). W ten sposób dokonano
instytucjonalizacji franka szwajcarskiego WIR, waluty,
którą od ponad siedemdziesięciu lat posługują się lokalne społeczności
biznesowe Szwajcarii i Lichtensteinu. Uznanie, z jakim spotkał się ten
pierwszy prywatny pieniądz, daje wspaniałe perspektywy inicjatywom
wzorującym się na Banku WIR na całym świecie, także w Polsce.
Idea
zastosowania lokalnej waluty dla wsparcia rozwoju małych społeczności
wdrażana jest w życie od ponad siedemdziesięciu lat, od momentu
Wielkiego Kryzysu, spowodowanego krachem na nowojorskiej giełdzie. Na
tle sytuacji ekonomicznej szwajcarscy drobni kupcy i rzemieślnicy
postanowili współpracować z sobą niejako poza rynkiem finansowym.
Wprowadzili miejscową walutę, którą rozliczali wzajemne zakupy. Takie
były początki Banku WIR, organizacji skupiającej dziś ponad 20% firm ze
Szwajcarii i Lichtensteinu.
Próby wprowadzenia do obiegu
prywatnych walut miały miejsce już wcześniej. Samą ideę propagował na
przełomie XIX i XX w. zamieszkały w Argentynie niemiecki emigrant Silvio
Gesell (1862 - 1930). Postulował on nie tylko obrót lokalnymi,
niewymienialnymi walutami, ale twierdził także, że pieniądz powinien
"rdzewieć", czyli tracić na wartości w momencie wyłączania go z obiegu
poprzez "oszczędzanie". Według Gesella, "rdzewiejący pieniądz"
zaktywizuje wymianę handlową i przyczyni się do zlikwidowania przepaści
ekonomicznej między bogatymi a biednymi. Można nie zgodzić się, że
pieniądz tracący z czasem na wartości oraz postulowane przez Gesella
zniesienie własności ziemi na rzecz jej dzierżawy, zlikwiduje wszystkie
problemy świata, łącznie z wojnami, głodem i epidemiami. Nieliczne
podejmowane dotychczas próby wprowadzenia na rynek lokalnej waluty
przyniosły jednak zaskakująco dobre rezultaty w postaci zredukowania
bezrobocia i ogólnego rozwoju lokalnych społeczeństw.
Mnie
podoba się z historii waluta wprowadzona w Anglii za któregoś króla.
Były to kije z nabitymi znakami królewskimi. Co mogą być warte kawałki
chrustu? Otóż można nimi było płacić podatki. Ten fakt wystarczył aby
nadać im "wartość" i wzbudzić "zaufanie".
Ponoć na świecie w "drugim obiegu" funkcjonuje 5000 walut. Przykładowo w Polsce "emitowane" są przez kilka miejscowości turystycznych.
XXXVIII Zjazd Fizyków Polskich. Gdy w roku 1827 szkocki botanik Robert Brown po raz pierwszy prawidłowo
opisał nieregularne ruchy drobnych cząsteczek w zawiesinie wodnej,
wydawało się, iż jest to zaledwie kolejny dziwny fakt oczekujący na
wyjaśnienie. Wyjaśnienie to pojawiło się dopiero po bez mała 80 latach w
niezależnych pracach Alberta Einsteina (1905) i Mariana Smoluchowskiego
(1906) i jak się szybko okazało, było to nie tylko wyjaśnienie tego
konkretnego zjawiska, ale ważki argument za atomową (cząsteczkową)
budową materii. Bezpośrednią konsekwencją odkryć Einsteina i
Smoluchowskiego było zrozumienie mikroskopowego mechanizmu dyfuzji i
błądzenia przypadkowego oraz dostarczenie narzędzi matematycznego opisu
tych zagadnień. Obecnie procesy stochastyczne wykorzystuje się do
modelowania niezwykle wielu zagadnień fizycznych, chemicznych i
technicznych, a także biologicznych, ekologicznych, ekonomicznych i
społecznych. W wykładzie zostanie omówione kilka najciekawszych i
najważniejszych zjawisk wywoływanych przez szumy.
Sto lat teorii ruchów Browna cz.1(2) Akademicka Telewizja Naukowa ATVN
Sto lat teorii ruchów Browna cz.2(2) Akademicka Telewizja Naukowa ATVN
Królem wśród walut w 2014 roku został dolar amerykański. Złoto jednak
mocno deptało "zielonemu" po piętach i zajęło drugie miejsce. Sensacją
jest zajęcie trzeciego miejsca przez indyjską rupie tuż przed juanem
(vide załącznik waluty względem USD).
Czy z tej perspektywy
patrząc słuszne jest napisać ze złoto od 3 lat jest w fazie bessy (złoto
notowane jest w dolarach)? Tymczasem pojawiła się informacja z
państwa środka, że planowane jest uruchomienie fixingu złota
denominowanego w juanach:
Zobaczymy
czy się to potwierdzi jaki to będzie miało wpływ na handel złotem.
Chiny i Indie stale zwiększają swoje rezerwy złota, z kolei za USD
przemawia niewątpliwie potęga militarna USA i nie tylko militarna - a
odnośnie rezerw złota USA to są one przynajmniej oficjalnie najwyższe
na świecie - co pozwoliło dolarowi zając pierwsze miejsce pomimo
QE... Czy to był "łabędzi śpiew" dolara?
13 grudnia 2014 roku w warszawskim hotelu Novotel Centrum odbyła się Konferencja Milionerzy BossaFX. Była to unikalna możliwość poznania praktyków rynków finansowych, spotkania się z Nimi na żywo, poznania jakie strategie stosują, jakie mają zainteresowania i pasje. Obecni na spotkaniu Milionerzy BossaFX to jedni z najskuteczniejszych inwestorów rynku Forex w DM BOŚ. Mimo że stosują oni różne strategie i handlują na różnych rynkach, łączy ich jedno - osiągnęli ogromny sukces zarabiając co najmniej 1 milion złotych na swoim rachunku.
[link skasowany, strona nie istnieje, próba dostępu marzec 2019]
Wieszanie psów
Wiele jest "wieszania psów" na BOSSie i mniejsza o to ile jest w tym "zasług" konkurencji. Trudno jednak w internecie znaleźć coś na "wyższym" poziomie niż to co oferuje "środowisko" skupione wokół strony internetowej DM BOŚ. Lubię zajrzeć na blogi, a i w komentarzach udziela się kilka osób, które miło poczytać.
Piotr Kubiak
Aktualny "hit" to wywiad z forexowymi milionerami. Nie jakieś "drobnicowe przechwałki" słabo udokumentowane albo niczym nie poparte, ale milionerzy z krwi i kości. W tym temacie czołowe forexowe fora okazały się "cienkimi Bolkami". Do tej pory nie wykreowały żadnego "żywego" milionera, a tu proszę.
"Jak to się robi" w klipach niżej.
Chłop, a na forexie mu rośnie
3 milionerów, a wśród nich "chłop".
Piotr Kubiak współwłaściciel gospodarstwa rolnego, absolwent SGGW. 21 lutego na uczelni jest dzień otwarty.
Wystarczy spojrzeć na grafikę niżej aby zauważyć, że w przypadku 2 milionerów ich wynik to zasługa jednorazowego wystrzału. Na tej podstawie trudno ocenić czy zapracowały umiejętności czy szczęście. W przypadku Rafała Sumowskiego jest lepiej, ale "piła" ma zęby sięgające patrząc "na oko" 50%. Ryzykownie ... ryzykownie. Ciekawe czy konferencja zostanie powtórzona za rok?
Inna sprawa to kwestia zarządzania wielkością pozycji i kapitałem. Niestety nie padło na ten temat za wiele słów podczas konferencji. Wiemy jedynie, że Panowie lubią zagrać va banque.
Chociaż styl w jakim zarobili swoje miliony pozostawia wiele do życzenia, chociaż z konferencji nie dowiecie się o żadnej spójnej strategii, którą da się powielić to "na bezrybiu i rak ryba".
BigBen Luty 19, 2015, 09:50:02 pm
O słynnym panu Filipie dowiedziałem się z konkurencyjnego forum od zdenerwowanego forumowicza po aferze frankowej z 15.01.2015 z ujemnymi depozytami.
Niżej na grafice najgorsze zagrania milionerów.
Jak widać zarabia się "łatwo", a traci jeszcze "łatwiej". Jak dla mnie trudno tu mówić o jakiejś strategii nie licząc strategii "szczęścia w grze".
Straty milionerów
Z pokera wzięte
Kiedyś widziałam świetny film dokumentalny o historii pokera online. Opowiadał o tym jak go wypromowano. Pierwszy pomysł był stary i polegał na organizowaniu konkursów z imponującymi nagrodami. To samo znacie z forexowych konkursów. "Idole", wywiady i cały ten medialny szum.
Drugi pomysł to było dopiero "kopyto". Wpadli na rozwiązanie aby nie tylko pokazywać konkursy, ale również wszystkie karty grających "mistrzów". I to bardzo dokładnie pokazywać. Mieli trochę problemów z przekonaniem "mistrzów" do odkrycia kart. Pomysł wydawał się szalony no bo kto "zapłaci" za coś co będzie mógł "obserwować". A jednak to był strzał w 10. To dopiero "rozgrzało" koniunkturę w branży. Mniejsza o to czy konkursy były "naciągane" czy nie.
PS
Jak kogoś "zdenerwowała" frankafera ... to jest to dla niego wiarygodna informacja, że kompletnie nie nadaje się do gry na forexie. No bo co z takimi, którzy przetrwali? Brokerzy mają im dopłacić?
BigBen Luty 22, 2015, 01:46:53 am
Może wyraziłem się nie precyzyjnie, chodziło nie tyle o straty klientow na parach z CHF w związku z nieoczekiwana decyzją SNB o uwolnieniu franka od pegu do euro tylko o aferę z ujemnymi depozytami części klientów BOSSY (i innych brokerów). Niektórym grozi spotkanie oko w oko z windykatorem a nawet z komornikiem jeśli broker nie zgodzi się na wyzerowanie stanu konta. Jeśli strony nie dojda do porozumienia byc może dojdzie do złożenia pozwu zbiorowego lub indywidualnych procesów sądowych. Część brokerów zdecydowała się 'przebaczyć" debety na rachunkach swoich klientów co można sobie wyszukać w internecie albo zaglądnąć tu : Reakcja brokerów po 15.01.2015.
Ale nawet ci "szczęśliwcy" raczej nie moga liczyć na reklamację odnośnie nie respektowania SL czy podwyższonego bez precedensu spredu - u niektórych brokerów nawet na "majorsach" ponoć dochodził do 3000 pipsów!
A propos milionerów - czy ujawnili się po 15.01.2015 jacyś milionerzy a rebour tzn. z milionem albo więcej złotych ale "w plecy"?
Luty 22, 2015, 01:41:03 pm Směnárna słów
Ale mi poprzeczkę podnosisz. Najpierw "peg" teraz "a rebour". Dobrze, dobrze.
Jak zarobić milion
Warto wrócić do wcześniejszej grafiki z największymi nietrafionymi zleceniami milionerów. Rafał Sumowski "w plecy" 693.022,50zł na jednym zleceniu. I to na bardzo "bezpiecznej" parze EURUSD i to na niewielkiej zmianie kursu rzędu 150 pips. Strata 70% z miliona w 4 dni.
Niestety nie są znane globalne osiągnięcia milionerów. Przypomina mi się dowcip: jak zarobić milion na forexie? ... wpłacić dwa i stracić tylko jeden.
Takie są uroki rynków finansowych. Można grać z zyskiem wiele lat aż przychodzi ... Dzień Sądu Ostatecznego.
Franek szwajcarski
Do komentowania "świata po franku" się nie palę. Trzeba odczekać któryś miesiąc, aż kurz opadnie. Wcale mnie nie ciszy, że ludzie "za szybko" potracili pieniądze bo to psuje rynek. Mnie też się dostało, ale wszystkie pozycje "wytrzymały". Nic Ci tak nie pomoże w grze jak "szczęście".
Wracając do poczynań Rafała Sumowskiego to jak widać i bez "pomocy" SNB można zapłacić spory "podatek od chciwości". Do kogo może mieć pretensje?
BigBen Luty 24, 2015, 06:33:17 pm Pan Sumowski niestety stracił bardzo dużo ale przynajmniej nie miał ujemnego depozytu...A ja miałem na mysli przypadki z klientami którzy na rachunkach foreksowych zanotowali kwotę rzedu minus 1 mln zł lub więcej...
Brazylijski miliarder Eike Batista stracił kilkadziesiąt miliardów dolarów amerykańskich w kilkanaście miesięcy i nie jest już miliarderem :
[link skasowany, strona nie istnieje, próba dostępu marzec 2019]
Ale nie stracił ich na Foreksie - przynajmniej w artykule do którego link powyżej prowadzi nic na ten temat nie pisze.
Luty 25, 2015, 09:24:54 pm Trzy forexowe karty
Pieniądze na forexie można stracić na wiele sposobów. Pograli "grubo", ale postawili na niewłaściwego konia.
Forex to nie jest "bezpieczna" gra na wyścigach konnych gdzie nie można stracić więcej niż się postawi. Forex to nie jest "bezpieczna" gra w kasynie gdzie nie można stracić więcej niż się postawi. Forex to nawet nie nie jest "bezpieczna" choć nielegalna gra w trzy karty gdzie nie można stracić więcej niż się postawi.
Detaliczny forex to jedna z najbardziej "brutalnych" form hazardu i co ciekawe w wielu krajach w tym w Polsce legalna. ...? Też tego nie rozumiem. Witaj na forexie. Tu strata może wielokrotnie przekroczyć stawkę. Taka prawda.
Lipiec 29, 2017, 10:25:53 am Wspomnienie po latach
Gościem Specjalnym na #39 TJS, 25.02.2016r. był Pan Rafał Sumowski. Tematem jego wystąpienia był "Forex w ringu".
O urokach forexu... stratach... problemach małżeńskich... alkoholu... i o tym jak praca u brokera może "uratować życie".
Forex w Ringu, Rafał Sumowski, #39 Trading Jam Session 25.02.2016
Nie tylko na poważnie: Rafał Sumowski - "Spokojnie!" | stand-up
Nie podam o jakiego brokera chodzi bo nie o to chodzi.
Broker płaci od 200 do 600 dolarów "od głowy". Kwota uzależniona jest od kraju pochodzenia "dawcy kapitału" i ilości "nagonionych".
I tu ciekawa informacja. Klienci z Polski należą do najwyżej
wycenianych. W przedziale do 5 pozyskanych klientów broker płaci po 500
dolarów "od sztuki", w przedziale 6-10 pozyskanych po 550 i powyżej 10 pozyskanych po 600.
Program partnerski - stawki prowizji za klienta z Polski
Nie wiadomo czy płakać czy ...
Nie
wiadomo czy broker tak wysoko wycenia Polaków ze względu na ich
bogactwo czy ze względu na skłonność do tracenia pieniędzy. Jedno co
jest pewne. Jest bardzo pewny swego czyli, że na tym nie straci. Skąd to
wie?
W
światku forexowym po staremu. Dwa komercyjne fora ... i ... tyle ...
tylko jakby szkoły forex przycichły, a może mi się zdaje.
Ostatnim hitem na pokonanie rynku miało stać się piramidowanie
albo jak kto woli gridowanie. Niestety konkurs o to kto więcej na tym
zarobi przekształcił się w konkurs na największego forexowego blondyna
roku. Właśnie, może wprowadzę taki konkurs ... nagrodą będzie sława.
W
sumie co tam. Całe to gadanie ludzi nie obchodzi. Ludzie chcą wiedzieć
gdzie jutro mają postawić zlecenie i gdzie ustawić TP i tyle. Nie chcą
tracić czasu na czytanie jakiś "pierdół". SL? A po co? Przecież zlecenie będzie zyskowne to chyba oczywista oczywistość.
Wskaźnik forex
Nawet mam taki wskaźnik. Przeróbka z czegoś innego. Żadna "choinka". Dwie cyfry do przepisania do zlecenia po obudzeniu i koniec.
Niestety,
ludzie nic nie mogą znaleźć. Choćby sposobu jak za pomocą forexu
pokonać lokatę bankową, a to powinni dokładać gratis. To może ja
podpowiem. W 2014 wystarczyło mieć forexowy rachunek w dolarach hamerykańskich i nic
nie robić.
Rok 2014 to był rok dolara. "Jazdy" były takie na parach walutowych, że wszyscy "trenderzy" powinni być już grubymi milionerami.