wtorek, 24 stycznia 2012

# Żeton w kasynie - instrument pochodny na Forexie - przyjemność gry

Wyprawa do kasyna po żetony

W kasie kasyna wymieniacie prawdziwe pieniądze na żetony. Niby nic się nie dzieje, ale... pieniądze już znalazły się po stronie kasyna i są to rzeczywiste pieniądze. Wam w rękach pozostały "nierzeczywiste" pieniądze - żetony. Ich ważność kończy się na progu kasyna. Drugim istotnym efektem tej "wymiany" jest to, że jeśli się zdecydujecie na grę nie będziecie stawiać pieniędzy, ale żetony. Z punktu widzenia psychologii kasyno uzyskało zmniejszenie Waszego oporu przed wydawaniem (stratą) pieniędzy - będziecie stawiać i tracić żetony - nie pieniądze (nie będziecie ich widzieć). Z Waszego punktu widzenia nadal nic się nie stało - możecie wrócić do kasy i odwrócić wymianę bezkosztowo.

Żeton - instrument pochodny

W kroku wyżej (bez żadnego przymusu) dokonała się wymiana Waszych pieniędzy na krążki, których wartość ograniczona jest do obszaru kasyna - ukryty przymus wydania "tu i teraz". Kasyno dokonało "emisji" żetonów. 100% zabezpieczenie emisji stanowią Wasze pieniądze złożone w kasie kasyna - nie ma problemów z ewentualną windykacją (Wy takiej wygody nie macie). Nadal nic się nie stało: wartość żetonów (na terenie kasyna) odpowiada wartości zdeponowanych pieniędzy. Wymiana 1:1 - budowane jest w Was "zaufanie" do kasyna - pełna kontrola i jasność reguł.

Co się jednak stanie gdy zamiast wrócić do kasy przyłączycie się do gry np. w ruletkę? Dokona się niewidzialna dla Was przemiana żetonu w instrument pochodny. Jego wartość będzie teraz zależna od wartości instrumentu bazowego stanowiącego podstawę emisji - zdeponowanych pieniędzy, oraz od matematycznego algorytmu decydującego o wartości żetonu po każdym zakręceniu kołem ruletki. Wartość żetonu stanie się zmienna - powiązana jedynie "nominałem" z instrumentem bazowym - Waszymi pieniędzmi.

Teraz przyszła wartość żetonu zależy od jego "nominału" (mnożnika), umiejscowienia na stole ruletki (obstawienia) i cyfry jaka wypadnie na kole ruletki (rozkładu prawdopodobieństwa). Cały "trik" ukryty jest w algorytmie. Chociaż gracz w krótkim okresie ma szansę wygrać to grając dostatecznie długo - dostatecznie wiele razy - zawsze przegra. W algorytmie zaszyta jest przewaga statystyczna kasyna nad graczem. Wiadomo, kasyno nie jest instytucją charytatywną (identycznie jak broker). Sam algorytm nie jest specjalnie skomplikowany - kto uważał na lekcjach matematyki w szkole podstawowej poradzi sobie.

Ciekawą właściwością żetonu jako instrumentu pochodnego jest to, że jego wartość może spaść do zera - jest zabierany prze krupiera. W ten sposób kasyno zatrzymuje nie tylko żeton, ale zatrzymuje również Wasze pieniądze zdeponowane w kasie. I o to tutaj chodzi.

Lot - żeton na forexie

Na detalicznym forexie rolę żetonu spełnia umowna jednostka zwana lotem - obowiązuje ona jedynie na "terenie" brokera i nie da się jej wypłacić czy przenieść. Różnica w wymianie polega na tym, że operacji nie da się odwrócić bezstratnie. Dokonując wymiany pieniędzy na loty przez kliknięcie "buy" lub "sell" od razu jesteście stratni o wielkość spread'u. Jeśli macie rachunek w walucie x, a gracie na parze y/z spread możecie zapłacić 2x. Raz przy przeliczeniu waluty z na y i drugi raz przy przeliczeniu waluty y na walutę x (3x zapłacicie spread gdy macie konto w innej walucie niż złoty - wymiana na złotówki). Forexowy algorytm nie jest tak prosty jak kasynowy. Tutaj gracze nawet z dyplomami wyższych uczelni zwykle nie są w stanie wyliczyć/sprawdzić dlaczego broker dopisał lub odjął im taką a nie inną kwotę. O ile w kasynie "nominał" żetonu nie będzie się zmieniał zależnie od tego do jakiej gry się dosiądziecie, o tyle na forexie za każdym razem może być inny - jest obliczany na nowo.

Sama technika gry nie odbiega od tego co dzieje się na stole do ruletki. Powiedzmy stawiacie lot lub jego wielokrotność albo ułamek na platformie transakcyjnej (stole do ruletki). Jego wartość będzie przeliczana po każdej zmianie ceny (zakręceniu koła). Broker (krupier) za każdym razem coś dołoży albo odejmie. Wy natomiast decydujecie kiedy przerwiecie grę - wrażenie kontrolowania gry. W rzeczywistości grę kontroluje algorytm (robot) brokera - ustala parametry gry, może przerwać Waszą grę bez Waszej zgody.

Nieco inne mogą być Wasze odczucia co do samej gry. W ruletce gracz widzi, że każde zakręcenie jest oddzielnym zdarzeniem - następuje rozliczenie zakładów - przepchnięcie żetonów. Z kolejnym zakręceniem gra rozpoczyna się "od nowa" - zdarzenia niezależne. Na forexie nie ma potrzeby przepychania lotów. Gracz może trzymać loty na "stole" tyle czasu ile chce - ma wrażenie ciągłości gry - zdarzenia zależne. W rzeczywistości wartość postawionego zakładu o przyszły kurs przeliczana jest po każdej zmianie ceny. Dla brokera za każdym razem gra rozpoczyna się od nowa (ponowne wyznaczenie spread'u). W tym sensie macie do czynienia z procesem Markowa. Gracz, który myśli inaczej staje się potencjalnym klientem dla wszelkiej maści wróżbitów i przepowiadaczy przyszłości od AT i podobnych technik.
 
Tak w kasynie jak i na forexie organizator teoretycznie może wyemitować nieskończoną liczbę żetonów lub lotów. Wystarczy aby było odpowiednio dużo chętnych z pieniędzmi. W ten sposób broker może "wyemitować" więcej lotów na ropę niż zawierają jej wszystkie złoża albo "wyemitować" więcej lotów na złoto niż waży nasza planeta. Nie musi niczego posiadać.

Do porównania:
Forex - jak sprzedawać prawie wszystko nie mając prawie nic?

W wyścigach koni bierze zwykle udział od kilku do kilkunastu rumaków. Instrumentów pochodnych - zakładów o wynik gonitwy - organizator może "wyemitować" tak dużo jak dużo jest chętnych i nie musi posiadać ani jednego konia. W ten sam sposób "emitowane" są instrumenty pochodne na rynkach finansowych w tym na forexie. Nie muszą posiadać żadnego realnego bytu. Jedynym ich zabezpieczeniem są wpłacona przez graczy pieniądze. Pięknie wymyślone.

Platforma do gry na wyścigach konnych.
In Play Betfair Horse Racing Trading | +27£ profit

Jak zmienić kasyno w forex

Żeton jest jak najbardziej pełnoprawnym instrumentem pchodnym - jego wartość jest pochodną złożonego w kasie kasyna depozytu w realnych pieniądzach. Idealna baza do "emisji" derywatów. Czy można grać na platformie forexowej w oparciu o "notowania" z kasyna? Czemu nie. W kasynie wygrana jest zerojedynkowa - albo tracicie postawiony zakład albo bierzecie wielokrotność stawki zakładu. Za to macie wiele możliwości obstawiania - numer, linia itd. Na forexie macie odwrócenie. Obstawianie jest zerojedynkowe - albo wzrost albo spadek. Za to wygrana jak i strata mogą przyjmować wiele możliwości.

No to co?

Wywalacie ze stołu ruletki wszystkie zakłady z wyjątkiem możliwości obstawienia czerwonego (spadek)  lub czarnego (wzrost). Przyśpieszacie koło ruletki tak aby wyniki wypadały dużo szybciej. Każdemu wynikowi przypisujecie pewną umowną jednostkę minimalnej zmiany wartości żetonu - nazwijmy ją pips. Będzie ona dopisywana lub odejmowana od postawionego zakładu po każdym zakręceniu kołem forexowej ruletki. Pozwólcie też graczom aby w dowolnej chwili mogli się przyłączyć do gry lub z niej zrezygnować. Ponieważ ze stołu zniknęło "zero" odtworzycie je w postaci pobierania opłaty za otwarcie zakładu - nazwijmy ją spread. W kasynie dodatkowo możecie zarabiać na zasiedziałych klientach sprzedając im alkohol, papierosy, przekąski itp. Odbijacie to sobie ustalając opłatę dla zasiedziałych klientów forex kasyna - nazwijmy ją swap.

Żeby było łatwiej o klienta programujecie to wszystko i wrzucacie do internetu w postaci platformy transakcyjnej. Połapie się ktoś? Na razie prawie nikt się nie połapał. No bo i jak ma się połapać jak wprowadzicie dziesiątki czy nawet setki "żetonów" o różnej wartości wyrażonej w różnych walutach - na waluty, surowce, indexy itd. Dodatkowo zarobicie na przewalutowaniu "żetonów" na walutę w jakiej prowadzony jest rachunek - kolejny spread. Przykładowo: rachunki prowadzicie w euro, a gracz spekuluje na kursie dolar/frank - franka przeliczycie na dolary (spread) następnie dolary przeliczycie na euro (spread). Jak klient mieszka w kraju spoza strefy euro przy wypłacie będzie jeszcze raz obciążony - przeliczenie euro na walutę jego państwa np. złote.

Nie gram (na forexie)... 

Вера Брежнева - Я не играю.

czwartek, 19 stycznia 2012

# Dlaczego nie można bujnąć rynkiem forex?

Dlaczego nie można bujnąć rynkiem forex?

Oj naiwny, naiwny...

 
Od czasu do czasu w internecie wybucha dyskusja o tym ile potrzeba pieniędzy aby "ruszyć" kurs na rynku Forex. Dyskutanci zastanawiają się ile muszą mieć pieniędzy aby z sukcesem dokonać "ataku" na kurs. Ich pomysł zmierza do połączenia potencjału finansowego, zajęcia jednakowej pozycji, "przepchnięcia" kursu i zrealizowania zysku wynikającego z korzystnej dla nich zmiany kursu. Krótko mówiąc z perspektywy innych graczy oraz brokera zmowa i manipulacja kursem.

Forex to nie giełda - to międzybankowy rynek walutowy 

Czy to ma szansę powodzenia


Na detalicznym forexie obstawiacie jedynie przyszły kurs. Nigdy nie kupujecie żadnej waluty, tym samym nigdy nie wchodzicie w posiadanie jakiejkolwiek waluty. Z Waszego konta nie wypłacicie żadnej innej waluty niż ta, w której prowadzony jest rachunek.
 
Wyobraźcie sobie, że obstawiacie wyniki wyścigów konnych rozgrywanych na torze Tattersalls Park. Obstawiacie przyszły wynik gonitwy u bukmachera. Jak dużą forsę trzeba postawić aby "bujnąć" wynikiem gonitwy - aby Wasz koń wygrał? No tak. Ile nie postawicie nie macie żadnego wpływu na wynik gonitwy. Co najwyżej skutek będzie taki, że bukmacher dogada się z innym "koniem" i stracicie wszystko jeszcze szybciej.
 
Identycznie sprawa wygląda na forexie. Obstawiacie przyszły kurs pary walutowej czyli stawiacie zakład o wynik walutowej gonitwy. Samych walut nigdy nie dotykacie. Na Waszym rachunku nie pojawiają się żadne waluty. Nie macie wpływu na popyt i podaż na rzeczywistym rynku. Jak postawicie zakład to broker nie "leci" do kantoru czy banku za rogiem aby kupić waluty pod ten zakład. Kurs w kantorze czy banku ani drgnie.

Forex - jak sprzedawać prawie wszystko nie mając prawie nic?

U brokera detalicznego stawiacie jedynie zakład zwany potocznie "parą walutową". W rzeczywistości taka waluta jak "para walutowa" nie istnieje i nie można za nią nic kupić (spróbujcie wypłacić). Nie jest to realna waluta, ale jedynie pewien matematyczny algorytm, który "rozgrywa" się w komputerach brokera i nigdzie nie wychodzi na zewnątrz. Wynik "przetworzenia" algorytmu jest dopisywany albo odejmowany od Waszego rachunku. Spróbujcie odnaleźć pełny wzór tego algorytmu na stronach brokerów. Na dobrą sprawę broker może dopisać co chce bo i tak nie macie tego jak sprawdzić. Musicie wierzyć "na słowo". Trzeba chyba konia z rzędem przyznać temu kto potrafi sprawdzić skąd się wzięła na jego rachunku taka, a nie inna kwota. Jak obstawiacie wyścigi konne wypłata jest z góry znana.
 
Granica między hazardem, a forexem - spread betting finansowy
 
Umawianie się drobnych graczy na detalicznym rynku forex w celu zmiany kursu nie ma żadnego sensu. Inny scenariusz: państwo legalizuje forexowy hazard (np. Polska), bank prowadzi jednocześnie bukmacherski kantorek przyjmowania zakładów na forexie...

I jak tu się kopać z koniem:
Forex - manipulacja na rynku walutowym to norma
 

Jak to się robi?

 
Przykładowo zajmujecie pozycję na giełdowym rynku terminowym. Następnie "przepychacie" kurs instrumentu bazowego na rynku kasowym. Zamykacie pozycję. Przy odrobinie szczęścia obie pozycje mogą być zyskowne. Szczęściu można pomóc dysponując odpowiednimi zasobami finansowymi oraz dysponując "przychylnością" organów nadzoru. To taka "zabawa" nie do końca legalna znana np. z rynku kontraktów FW20 na warszawskiej giełdzie (cudofix) - "duży może więcej". Pomysł na zwiększenie liczby spółek w WIGu20 z 20 do 30 w celu utrudnienia "zabawy" jakoś nie może się zrealizować. Bo i co to za utrudnienie...
 
Któryś z prezesów giełdy japońskiej określił tego typu "zabawę" jak wyżej zwrotem: "ogon macha psem" - powiedzenie weszło do giełdowego słownika na stałe. 
 
Odnosząc to do forexu: grupa inicjatywna musiałaby zając pozycję (zakład) na detalicznym forexie, a następnie dokonać odpowiednio dużych zakupów waluty w kantorach i bankach aby ruszyć rzeczywisty kurs waluty stanowiącej instrument bazowy dla zakładu na detalicznym forexie. Nierealne i karalne.

Gra na forexie bezpośrednio z rachunku bankowego

# Forex - jak sprzedawać prawie wszystko nie mając prawie nic?

Na forexie to proste

Zbieracie od ludzi prawdziwe pieniądze. W zamian "sprzedajecie" im nieistniejące: waluty, surowce, indexy giełdowe, akcje, obligacje itp. Dodatkowo możecie ludziom wmawiać, że dzięki "lewarowi" za wpłacone na konto brokera kilka setek będą mogli kupić: milion $, wagon złota albo tankowiec ropy.

Oczywiście broker nie posiada walut, indexów, akcji, obligacji. Nie ma wagonu wypchanego złotem na bocznicy ani tankowca pełnego ropy na redzie. Jedyne co posiada broker to własny majątek (biura, komputery, soft itd.) oraz pieniądze zebrane od graczy. Z konta u brokera nie wypłacicie żadnej "wymienionej" waluty. W jego biurach nie odbierzecie żadnej "kupionej" sztabki złota czy beczki ropy. Nie posiada on niczego z tego co Wam "sprzedaje". Takie finansowe perpetuum mobile. Jedyna rzecz na jakiej broker może zarobić to Wasze pieniądze wpłacone na jego konto.

Cała sztuka polega na tym aby po "wykonaniu zleceń" broker mógł zatrzymać całość lub część Waszych pieniędzy dla siebie. Całe obstawianie kursów odbywa się jedynie wirtualnie w komputerach brokera - w rzeczywistości nic nie jest kupowane, nic nie jest sprzedawane. Pod płaszczykiem komputerowej symulacji handlu odbywa się transfer pieniędzy od klientów do brokera. Sami "wyskakujecie" z kasy.

Otwieram pierwszą z brzegu stronę brokera forex:
Oferujemy 71 instrumentów:
  • waluty,
  • surowce, towary rolne,
  • metale szlachetne,
  • indeksy giełd światowych,
  • obligacje zagraniczne,
  • indeksy walutowe.
Chyba się skuszę... na worek owsa albo marchwi.

Kreowany wokół rynku forex marketingowy obraz skupiony jest na pokazywaniu na pierwszym planie symboli walut, sztabek złota, beczek ropy itp. Wszystko to okraszone jest opowieściami o międzynarodowej wymianie, gigantycznych obrotach i ogromnej płynności. W praktyce już przy zleceniu na 20-30 lotów cały ten miraż znika - broker odmawia przyjmowania zleceń (popatrzcie na limity w regulaminach). W rzeczywistości cały "rynek" sprowadza się jedynie do możliwości brokera - Wasze zlecenia nigdzie dalej nie wychodzą. Detaliczny forex to zbiór brokerów tworzących indywidualne "rynki" dla swoich klientów - "rynki wyspowe". Każdy broker może mieć własne ceny i własne zasady zawierania transakcji. Czy to czymś się różni od zbioru kolektur bukmacherskich?

Do porównania:
Forex to nie giełda - to międzybankowy rynek walutowy

Czym w takim razie handluje broker?

Żeton w kasynie - instrument pochodny na Forexie - przyjemność gry

A może to hazard?

Skoro broker "sprzedaje" Wam to czego nie posiada czyli nic Wam nie sprzedaje. Skoro Wy nie kupujecie od niego niczego bo on niczego nie ma. Skoro to jedynie czysty zakład o zmianę kursu niczym nie zabezpieczony - "nagi" zakład. Skoro jedynym źródłem "zysku" (wypłat) są wpłacone przez uczestników pieniądze to czym to się różni od zakładu w kolekturze albo w kasynie?

Do porównania:
Granica między hazardem, a forexem - spread betting finansowy

No właśnie. Czy te wszystkie samochody, jachty, domy, o których marzą gracze istnieją tylko w ich wyobraźni? Broker nie ma czego rozdawać? Cała mowa o handlu walutami surowcami itd. to czysta fantazja? Forexowy broker to jedynie kolektura przyjmowania zakładów o zmianę kursu?


Do porównania:
Czy Bucket Shop to to samo co Forex Broker? - z historii rynków finansowych
Forex - gra o ujemnej sumie wygranych czy piramida finansowa?

Jak nadal macie wątpliwości to zapytajcie brokera czy posiada licencję na prowadzenie kantoru. Skoro rzeczywiście handluje walutą musi takową mieć.

... gdzie ty, gdzie ty miły (owsie) mój...
Где ты - Марина Алиева & Аслан Гусейнов

niedziela, 15 stycznia 2012

# Gra na forexie bezpośrednio z rachunku bankowego

Gra na forexie bezpośrednio z rachunku bankowego

Prawdziwy handel walutą


Coraz więcej banków w ramach prowadzonego rachunku umożliwia wymianę walut. Wystarczy zalogować się na rachunek i macie możliwość korzystania z bankowego kantoru. Zmiany kursów możecie obserwować na wykresach. Za jedną walutę kupujecie inną walutę. Nabyta waluta pojawia się na Waszym rachunku, możecie ją wypłacić. Dotykacie rzeczywistego handlu walutą. Oczywiście nie jest to międzynarodowy handel walutą tylko handel z Waszym bankiem, ale zawsze.
 
Forex to nie giełda - to międzybankowy rynek walutowy
 
Ciekawym rozwiązaniem szczególnie dla firm jest opcja zakupu waluty na termin. Można "zamrozić" kurs i zabezpieczyć w ten sposób np. przyszłe wykonanie kontraktu.
 

Interbank ciekawostka

 
Na stronie jednego z banków zastała zamieszczona definicja "InterBanku" jako możliwości korzystania z rachunku bankowego przez internet. Siła marketingu ...

wtorek, 10 stycznia 2012

# AutoGraf 4 - robot do wspierania handlu na forexie

AutoGraf 4 - robot do wspierania handlu na forexie

AutoGraf 4

Rewelacyjny darmowy ukraiński produkt.
 
Strona domowa: http://autograf.dp.ua
Do pobrania wersja: rosyjska i angielska.
 
Najlepiej pobrać bezpośrednio ze strony (linki wyżej). Z innych źródeł (od brokerów) może mieć blokady. Najlepiej zainstalować na czystej instalce MT4 (nic się nie będzie "gryzło"). Program ma tyle opcji, że na dobrą sprawę nic więcej nie jest potrzebne do handlu półautomatycznego (można też podpiąć pod niego pełne automaty). Robot wymiata wszystkie inne "wynalazki". Ilość opcji może w pierwszej chwili przytłoczyć - trzeba opanować za co, która ikona odpowiada. Do wygodnej obsługi dobrze jest mieć mysz - "pocieranie" może być za wolne. Jedyna rzecz do jakiej mogę się przyczepić to brak prowadzenia zleceń po krzywych. Po prostych działa bez problemu. W przypadku zmiany ich położenia na wykresie robot automatycznie uwzględnia zmianę.

AutoGraf 4
AutoGraf 4

Komercjalizacja


Niestety produkt od czasu powstania wpisu w 2012 roku przeszedł proces komercjalizacji. Nie wiem czy można go uzyskać bezpłatnie w wersji "pełnosprawnej". Jak macie konto u jednego z "preferowanych" brokerów to pewnie bez problemu. Lista "preferowanych" jest na stronie AutoGrafa.

Uwagi


W języku MQL nie da się zaprogramować "przycisków", na które można najechać myszką i uruchomić klikając. W języku MQL "uruchomienie" realizowane jest przez "przeciągnięcie" obiektu w inne dowolne miejsce na wykresie. Czyli nie klikamy myszą tylko "łapiemy" i przesuwamy obiekt graficzny na inne miejsce - wtedy następuje wykonanie zapisanego "pod nim" polecenia.

Z AutoGraf'em 4 możecie spędzić wiele "niezapomnianych" nocy.
Dziewczyna w piosence obiecuje dać (tylko) sto nocy...

Злата Огневич - Ангелы

piątek, 6 stycznia 2012

# Astroholizm - uzależnienie grających na forexie od astrologii przepowiedni wróżb

Astroholizm to uzależnienie od astrologii, ale także od innych systemów przepowiadania przyszłości. Człowiek uzależniony od astrologii, horoskopów, wróżb - to osoba, która regularnie korzysta z usług astrologicznych i im podobnych. Od wielu lat systematycznie nasila się moda na wróżby, horoskopy, przepowiednie i inne niezwykłości. Ta moda nie omija także znanych osobistości - artystów, polityków, a nawet głowy państw.

Człowiek bezkrytycznie poddający się sugestiom horoskopowym pozwala aby kierowały nim oddziaływania zewnętrzne - staje się "sterowalnym". Podatnym na sugestie dostarczane przez astrologów czy wróżki. Zwykle ze szkodą dla własnego stanu finansów. Wróżbiarze stosując techniki psychomanipulacyjne uzależniają swoich klientów nie tylko od wróżb, ale i od siebie, zyskując dzięki temu stały dochód.

Osoby popadające w astroholizm są zwykle emocjonalnie niedojrzałe, odczuwają lęk przed wzięciem odpowiedzialności za swoje życie i decyzje. Mają niskie poczucie własnej wartości. Dodatkowo astroholicy są przekonani, że nie mają żadnego wpływu na swoją przyszłość, gdyż jest ona zapisana w gwiazdach.

Osoby uzależnione tracą zaufanie do własnych wyborów, w końcu boją się same podjąć jakąkolwiek poważniejszą decyzję. Wolą, aby decydowała za nich... wróżka. Osoby korzystające z usług wróżbitów przede wszystkim mają złudzenie, że nie muszą do końca brać odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje. Ewentualna wina spada na kogoś, kto powiedział im, co mają robić. Dodatkowo idąc po taką poradę i dowiadując się o przyszłość, nie muszą już podejmować żadnych działań, a jedynie pozostaje im czekać na rozwój wypadków. Astroholizm jest takim samym nałogiem jak np. alkoholizm czy hazard.

I u nas nie brakuje "guru". którzy próbują zarobić na ludzkiej naiwności, zagubieniu, niezdecydowaniu:
Astrobiznes - astrologia finansowa - astronomia finansowa

W r. 2010 Ministerstwo Pracy zakwalifikowało do zawodów profesję wróżbitów, astrologów, bioenergoterapeutów, refleksologów, radiestetów. Skala zjawiska powala z kopyt, popatrzcie ile firm wróżbiarskich znajdziecie w internecie.

Wróżenie 

Wróżenie (wróżbiarstwo, dywinacja) - zespół czynności związanych z próbami przepowiadania przyszłości z pomocą specjalnych przedmiotów i technik, a według niektórych interpretacji, także sił nadnaturalnych. W środowisku naukowym wróżenie uznawane jest za pseudonaukę. Na chwilę obecną nie istnieje żaden dowód w jakikolwiek sposób potwierdzający skuteczność wróżenia.

Wróżenie a psychologia 

Badania etnograficzne różnych kultur wykazały, że wróżby są równie popularne jak wiara w bóstwa. Większość przepowiedni odnosi się do szczęścia w miłości, majątku lub posiadania dzieci, czyli do tego co najbardziej interesuje większość ludzkości.

Niektórzy naukowcy przypisują popularności wróżbiarstwa kilka przyczyn psychologicznych:
  • Język wróżb jest prawie zawsze na tyle niejasny, aby trudno było zweryfikować ich prawdziwość w przyszłości, gdyż prawie zawsze pozostawia on dużą możliwość interpretacji, tego co ma się właściwie zgodnie z wróżbą wydarzyć.
  • Ludzie wierzący we wróżby mają skłonność do zapominania nieudanych przepowiedni. Za to doskonale pamiętają te, które się sprawdziły.
  • Wróżbiarze są dobrymi psychologami praktycznymi i umieją odgadywać, czego od nich oczekują klienci, "przepowiadając" im taką przyszłość, której się klienci podświadomie obawiają, lub odwrotnie - mówiąc im to, co chcą usłyszeć. Niektóre techniki dywinacyjne mają wiele wspólnego z testami projekcyjnymi, jakie obecnie stosuje się we współczesnej psychologii.
Więcej: Wikipedia Wróżenie

Wróżki w akcji:

Wróżbiarstwo i wróżby - Wróżkowy biznes 
Wróżbiarstwo i wróżby - Trzy wróżki i trzy różne przepowiednie

Trochę wątpliwości:

Wykład - Michael Shermer - Dlaczego ludzie wierzą w dziwne rzeczy?
Wykład - Michael Shermer - "Wykrywacz bzdur"
Wykład - O magii, homeopatii i szarlatanach - James Randi na konferencji TED
Wykład - Michael Shermer - Wzorzec oszukiwania samego siebie
Film - Wrogowie rozumu

Techniki wróżenia - analiza techniczna - wróżenie z konstelacji kresek

Technik wróżenia są setki. Na rynkach finansowych chyba najbardziej popularne jest wróżenie z "formacji" zwane analizą techniczną w skrócie AT. Z grubsza polega ono na odnajdywaniu i zaznaczaniu na wykresach formacji - symboli. Analitycy techniczni wymyślili ich dziesiątki. Praktyczne zawsze są w stanie na wykresie "coś" znaleźć. Wystarczy przejrzeć komentarze analityków technicznych w mediach, internecie aby się przekonać, że ilu analityków tyle opinii. W swojej symbolice analizę techniczną można porównać do wróżenia z kart czy run - wróżenia z symboli. Zabawną sprawą jest, że często analitycy w zapale "wróżenia" są tak zaślepieni, że nie widzą, że w innym miejscu wykresu ta sama formacja się "nie sprawdziła".

Symbolika analizy technicznej

W najprostszej postaci wykres powstaje przez połączenie cen zamknięcia z kolejnych interwałów czasu. Wystarczy przesunąć czas zakończenia jednostki czasu aby przekonać się, że wykres może wyglądać inaczej. To samo dotyczy wykresów budowanych w oparciu o OHLC z jednostki czasu czyli wykresów w postaci barów lub świec. Zmiana przyjętej konwencji wykorzystywanej jednostki czasu - jej początku i długości - może spowodować czasem dość znaczną zmianę wyglądu wykresu. Jedne formacje mogą w cudowny sposób "zaniknąć", a inne "powstać z niczego".

Pamiętajcie, że forexowe wykresy budowane są na podstawie cen bid. Ceny ask (offer) nie są trwale uwidaczniane na wykresach. Stąd rzeczywiste ceny wykonania transakcji po cenach ask mogą się czasem bardzo znacznie różnić od tego co widać na wykresie.

Inne sposoby wróżenia, często łącznie wykorzystywane przez analityków technicznych to numerologia (np.: po 5 falach będą 3 fale) oraz logarytmancja - wróżenie ze współczynników (np. poziomy Fibonacciego). Popularność zdobywa również astrologia finansowa lansowana przez takich "guru" jak Wojciech Suchomski czy Zbigniew Stawicki.

Julia Wrzesień 29, 2012, 10:15:07 pm
 
Zbigniew Stawicki nie jest astrologiem tylko generuje daty zwroty indeksu WIG20 w oparciu o cykle, w tym przypadku jako długość cyklu wykorzystuje okresy obiegu planet wokół Słońca (tak mu jakoś przypasowało). Inne sposoby liczenia takich cykli to np. wykorzystanie wybranych liczb z ciągu Fibonacciego.

Żeby było zabawnie, to te daty DZIAŁAJĄ (przynajmniej te liczone przez jego uczniów, bo ze Zbigniewem nie mam bezpośredniego kontaktu). Nie wiem dlaczego działają, ale działają.

Ale żeby z dat korzystać, to trzeba dobrze znać AT i mieć doświadczenie i wyczucie rynkowe, inaczej tylko mogą namieszać w głowie (oczekujemy czegoś na rynku zamiast obserwować cenę). Ja np. nie nadaję się do korzystania z tych dat, gdyż zwykle tylko mi mieszały nawet jeśli rzeczywiście trafiły dokładnie w dany dzień. Czasem wolałabym ich po prostu nie znać.

Wrzesień 30, 2012, 01:11:27 am
 
W internecie bez problemu znajdziesz pdf:  "Daty zwrotu - wprowadzenie Zbigniew Stawicki". Autor pisze otwarcie co myśli o ludziach, na których wpływ wywiera Księżyc:
Na te wpływy, najbardziej podatni są ludzie, którzy mają wodę w głowie zamiast mózgu.
Nie wiem ile sprzedał szkoleń po 55.000zł, ale jak poszło chociaż jedno to jest mistrz.

środa, 4 stycznia 2012

# Wróżbiarstwo i wróżby - Trzy wróżki i trzy różne przepowiednie

Przepowiednie wróżek zupełnie do siebie nie pasowały

Nasza reporterka postanowiła poznać swoją przyszłość. Wybrała się do trzech wróżek. Ich przepowiednie zupełnie do siebie nie pasowały, a nawet wzajemnie się wykluczały. Dziennikarka za 200 zł m.in. dowiedziała się, że jej los zależy... od niej samej.

Wybraliśmy się z wizytą do trzech wróżek. Pierwsza z nich to dobra wróżka - tak się reklamuje. Pozostaje mieć nadzieje, że wróży lepiej niż wymyśla hasła reklamowe. Naszej reporterce przygotowała horoskop.

- Trafnie rozumujesz przejawiając zdolność do koncentracji i logiczności, wykorzystaj to. Wszystkie twoje cechy umiejętnie wykorzystane doprowadzą cię do sukcesu - powiedziała dobra wróżka.

Bardzo oryginalne. Jesteśmy pod dużym wrażeniem. Druga z wróżek zachęca nas do zajrzenia w przyszłość przy pomocy kart anielskich. I z wróżby wynika, że... nie ma się czym przejmować. Trzeba tylko zawsze robić tak, jak się uważa, a wszystko się dobrze ułoży.

- Pani sama zawalczy o swój los. Niech pani robi to, co uważa za słuszne - wyczytała z kart druga wróżka.

Trzecia kobieta napisała w ogłoszeniu, że jest wizjonerem. Jesteśmy ciekawi jej wizji. Trzeba przyznać, że trochę nas rozszyfrowała.

- Chyba jest pani do mnie sceptycznie nastawiona. Karty mówią, że kolejny wybór będzie na całe życie - powiedziała kolejna wróżka.

Przepowiednie pokrywały się tylko w jednej kwestii: każda z nich mówiła, że nasz los zależy od nas samych. Cóż, żeby to wiedzieć nie trzeba wcale iść do wróżki. Koszt zestawu banalnych złotych myśli to od 150 do 200 złotych.

- Problem polega na tym, że nie ma instytucji, która wydawałaby certyfikaty i mogłaby wskazać, która wróżka ma naturalny dar psychoterapeutyczny - mówi Janusz Czapiński, psycholog.

Tomasz Gocłowski zawodowo zajmuje się tarotem, jasnowidzeniem i astrologią. Twierdzi, że ludzie przychodzą po przepowiednie wtedy, kiedy stają na rozdrożu. Ale także, że karty nigdy nie dają gotowych odpowiedzi.

- Karty mają nakreślić obecną sytuację, pokazać tło zdarzeń przeszłych i aktualnych oraz najbardziej prawdopodobne ich rozwiązania - mówi Tomasz Gocłowski.

Podsumujmy: prawdziwa "dobra" wróżka mówi swojemu klientowi to, co ten chce usłyszeć. Takie utwierdzenie we własnych przekonaniach może mieć pozytywny efekt psychoterapeutyczny. Tylko może lepiej kierować się w życiu własną intuicją zamiast słuchać przepowiedni za 200 złotych?
Wróżbiarstwo i wróżby - Trzy wróżki i trzy różne przepowiednie
[Link usunięty, klip niedostępny na YT, próba dostępu luty 2019.]

# Wróżbiarstwo i wróżby - Wróżkowy biznes

Wróżka chciała sprzedać nam 7 gromnic za 1200 zł

Uwaga na wróżki! Ezoteryczny biznes rozrósł się do tego stopnia, że swoją przyszłość można poznać nawet nie wychodząc z domu. Wróżbici doradzają przez telefon, Internet, a nawet SMS-y. Oczywiście za opłatą. Postanowiliśmy sprawdzić, kim naprawdę są doradzające nam osoby. Nasza reporterka udała się do jednej z łódzkich wróżek. Powiedziała, że ma problem z mężem. Recepta wróżki: 7 gromnic, za "jedyne" 1200 złotych.

- Od kilkunastu lat liczba wróżek, astrologów w Polsce się zwiększa. Za wróżki uważa się już kilkanaście tysięcy osób - mówi Ewa Ziarkiewicz-Pytko, redaktor naczelna tygodnika astrologicznego "Gwiazdy mówią".

- Od wróżek dostajemy często złote recepty i to ludziom XXI wieku bardzo pasuje, bo nie lubimy nad sobą pracować, wolimy dostać gotowe rozwiązanie - tłumaczy fenomen popularności wróżek Izabela Kielczyk, psycholog.

Wróżby, tarot, wizje, klątwy i uroki. To, jak się okazuje, bardzo dobry pomysł na biznes. Dziś już nie trzeba wychodzić z domu, żeby poznać swoją przyszłość. A możliwości jest wiele: specjalne linie telefoniczne, SMS-y, Internet.. Wystarczy zadzwonić. Koszt to ok. 5 zł za minutę.

- Nie polecałabym wróżki z linii telefonicznej, chyba że znamy jej nazwisko i jest to osoba znana. W tych liniach telefonicznych czasami pracują osoby, które znają tylko programy komputerowe. Karty się układają i one odpowiadają - mówi Ewa Ziarkiewicz-Pytko, redaktor naczelna tygodnika astrologicznego "Gwiazdy mówią".

- Na wszelkie usługi, nie tylko wróżbiarskie, minimalna opłata za numer telefoniczny wynosi 10 zł netto. Oczywiście można wybrać większą pulę. Za 90 numerów trzeba zapłacić 500 zł. Każda firma podpisująca z nami umowę musi podpisać gwarancję dobrej jakości. Oznacza to, że zawsze musi informować klientów o koszcie rozmowy i o treści serwisu - informuje Wojciech Jabczyński, szef biura prasowego Grupy TP.

Można też skorzystać ze specjalnych SMS-ów działających na zasadzie: zadajesz pytanie - dostajesz odpowiedź. Wysłaliśmy kilka sms-ów z pytaniem do różnych wróżek. Odpowiedzi nigdy nie były konkretne i znacznie się od siebie różniły. Koszt jednego sms-a to około 5 zł.

Klątwy! W Internecie jest co najmniej kilka stron, gdzie można rzucić na kogoś klątwę lub urok. Wystarczy wypełnić formularz, podać szczegóły i wpłacić jedyne 23,19 zł. Na jednej ze stron wraz z klątwą, można otrzymać nawet specjalną miksturę. Wtedy zapłacimy za usługę 40 zł.

- Ludzie się od tego uzależniają. Na przykład przestają mówić wprost o swoich problemach, jeżeli mają coś do kogoś, to zaczynają się uzależniać od rzucania klątw, zamawiania różnych rzeczy. To jest niebezpieczne, można się od tego uzależnić - przestrzega Izabela Kielczyk, psycholog.

Postanowiliśmy sprawdzić jakość usług wróżek - tym razem osobiście. Wizyta u jednej z nich trwała zaledwie kilka minut. Za to kosztowała aż 120 zł.

- Z całej talii chcesz te wróżby, czy z połowy? - pyta naszą reporterkę wróżka i kontynuuje:

- Z całej kosztuje 120 złotych, z połowy połowę. Ode mnie wiadomości masz na parę lat do przodu. Przy pierwszej wizycie powinnaś wziąć z całej talii.

Kolejna wróżka od razu wyczuła złą energię i nieszczęście. Zaproponowała nam zdjęcie klątwy. Koszt takiej usługi to około 1200 złotych.

- Są tacy ludzie, którzy powiedzą: "Mąż panią zdradza, na pewno". A okazuje się, że tak nie jest. Taka wróżka musi coś powiedzieć, bo widzi w układzie kart damę obok waleta i to tłumaczy jako romans. Prawdziwa wróżka nie powie, że zdradza - mówi Ewa Ziarkiewicz-Pytko, redaktor naczelna tygodnika astrologicznego "Gwiazdy mówią".

Ezoteryczny biznes się kręci, a chętnych do korzystania z takich usług nie brakuje. Niestety, większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że oferowane usługi to przeważnie najzwyklejsze wyciąganie pieniędzy.
Wróżbiarstwo i wróżby - Wróżkowy biznes
[Link usunięty, klip niedostępny na YT, próba dostępu luty 2019.]

Popularne posty