sobota, 7 grudnia 2013

# Paradoks odwróconej strategii czyli forex do góry nogami nadal nie zarabia

Bardzo stratna koncepcja


Forexowiec testuje, gra. To tym, to tamtym. I to i tamto... nadal traci. W końcu przychodzi oświecenie - forexowa nirwana. A gdyby tak taką mocno, szybko tracącą strategię odwrócić. Skoro traciła to po odwróceniu musi zarabiać. No nie ma innej możliwości. Prawda.

Prosty dowód na niemożliwe


I tu psikus ... taka odwrócona "cholera" nadal traci. Jak to możliwe? A jednak traci. Pobawcie się sami. Jest to banalnie prosty dowód na wykazanie, że nie jest możlie trwałe zarabianie na detalicznym forexie.

Na tym właśnie polega statystyczna przewaga brokera. Czy zagracie na "czerwone" czy na "zielone" ostatecznie i tak wygra forexowe kasyno. Ogra i tego co stawiał na "czerwone" jak i tego, który stawiał na "zielone".

Forex - gra o ujemnej sumie wygranych czy piramida finansowa?

Kto Ci powiedział, że (zarobisz na forexie) ... medytujesz w nirwanie ...
NIKITA - ИГРА [OFFICIAL VIDEO]

niedziela, 17 listopada 2013

# Ile można zarobić na sprzedaży forexowych szkoleń czyli zatkało kakao

Ile można zarobić na sprzedaży forexowych szkoleń czyli zatkało kakaoWyniki z kampanii marketingowych


Ile można zarobić na biznesie okołoforexowym? Okazuje się, że całkiem sensowne pieniądze. Dokładnie ile? Można się tego dowiedzieć ze strony Pawła Danielewskiego, który prowadził kampanie marketingowe dla Sebastiana Urbańskiego. Projekt szkoleniowy Power Forex. I tak:

Power Forex 2011 - 101.000zł w 30 godzin.
Power Forex 2012 - 228.000zł w 6 dni
Power Forex 2013 -   83.147zł w 4 dni
Efekt: Po publikacji serii 3 filmów wideo otworzyłem na 6 dni możliwość zakupu produktu, który sprzedał się w kwocie 228.000 zł na 10.000 liście mailingowej klienta (jest to również rekord, króry do chwili obecnej 2.05.2013 nie został pobity).  Dodatkowo zbudowana została lista na poziomie 1000 nowych uzytkowników. Koszt realizacji kampanii: 3000 zł.

Power Forex, wyniki kampanii marketingowych Sebastiana Urbańskiego
Power Forex, wyniki kampanii marketingowych
Pamiętam z nawigatora, że Sebastian Urbański był przysłowiowym "chłopcem do bicia" dla konkurencji. No tak - jak mawia Ferdynand Kiepski - zatkało im kakao z zazdrości. Oceńcie sami po swoich wynikach co lepsze. Granie na forexie czy sprzedawanie szkoleń?
   
Zadowolony student reklamuje:
Edukuj się już zdecydowałem Szkoła Forex Sebastiana Urbańskiego
Pieniądze z forexu:
Jak dorobiłam się na Forexie - Ty też tak możesz

Znikające portfolio czy pieniądze


W klipie, mniej więcej w połowie widoczne są statystyki z myfxbook. Niestety systemu "SebastianUrbanskiForex" użytkownika "seba1982" nie udało mi się już odnaleźć.

Widoczne portfolio pokazuje zysk na poziomie 60% co akurat nie jest trudne do "wypracowania" na myfxbook ponieważ w stopie zwrotu uwzględniane są tylko zyski z zamkniętych pozycji.

Ciekawsza jest pozycja "Equity" pokazująca, że na koncie nie zostało nawet 50% środków czyli po uwzględnieniu niezamkniętych pozycji jest ogromna strata. "Drawdown" ponad 60%. Chyba rozumiem skąd nazwa "Power Forex".

sobota, 21 września 2013

# Wywiad - Paweł Nogal i Janusz Zagórski w rozmowie z Trader21

Wywiad - Paweł Nogal i Janusz Zagórski w rozmowie z Trader21

Wywiad z Trader21

Paweł Nogal i Janusz Zagórski w rozmowie z Trader21, właścicielem niezależnego portalu finansowego. Poruszono m.in. trzy tematy:
- rozkład własności na świecie
- pieniądz odsetkowy
- problem globalnego resetu
Independenttrader.pl - Trader21 - 4.09.2013

wtorek, 2 lipca 2013

# Komunikat w sprawie wyników osiąganych przez inwestorów na rynku forex za 2012

Komunikat w sprawie wyników osiąganych przez inwestorów na rynku forex za 2012Komunikat w sprawie wyników osiąganych przez inwestorów na rynku forex

Z badania przeprowadzonego przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) wśród krajowych domów maklerskich oferujących klientom możliwość inwestowania na rynku forex w ramach internetowych platform transakcyjnych wynika, że w okresie od 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2012 r. około:

  • 81% aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex zrealizowało stratę,
  • 19%  aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex zrealizowało zysk.
Dodatkowo, w przypadku około 93% wszystkich forexowych kont klienckich, klienci nie osiągnęli dodatniego wyniku [1] .

UKNF przypomina, że inwestowanie z wykorzystaniem dźwigni finansowej wiąże się z wysokim ryzykiem, a ewentualna strata może być wyższa niż początkowy depozyt.
_________________________________
[1] Z uwzględnieniem wyniku niezrealizowanego według stanu na 31 grudnia 2012 r.
 

"Wynik niezrealizowany" oznacza uwzględnienie w badaniach otwartych zleceń i "kiszonych" w nich strat.

Źródło: Komunikat KNF

Wychodzi szydło z worka

Następny komunikat za 2013
Poprzedni komunikat za 2011

Proszę. Niby poprawa - "skok" z 18 na 19%. Jeśli jednak uwzględnić niezamknięte zlecenia na kontach klienckich robi się z tego 7%. No ... proszę, coraz bliżej "mitycznych" jedynie 5% zarabiających. Moje wychodzi na wierzch?

Co teraz powiedzą "obrońcy" forexu zachwycający się po poprzednim komunikacie, że aż 18% zarabiających. Teraz okazuje się, że 18% to były jednak dane mocno przesadzone.

Tu chyba nikt nie ma interesu aby powiedzieć Wam całą prawdę. Jak przykładowo ktoś stracił pieniądze i nie miał środków na ponowne zasilenie rachunku to jego konto jako nieaktywne mogło nie być uwzględnione.

natrix natrix Lipiec 03, 2013, 07:09:29 am


Uleganie psikusom

Nie mówię, że nie masz racji, jednak...
Na forum zamieściłaś taki mądry ciekawy dokument do poczytania na temat błędów poznawczych i logicznych Na stronie 21 czytam:
"Efekt polaryzacji. Zjawisko polaryzacji poglądów pojawia się, gdy zwolennicy jakiejś idei bezkrytycznie akceptują wszelkie dane potwierdzające ją i krytycznie podchodzą do wszystkich danych stojących z nią w sprzeczności. Powoduje to, że taki sam zestaw danych może być użyty zarówno przez zwolenników jak i przeciwników danego poglądu do dalszego utwierdzenia się w swoich przekonaniach. W przypadku jakiegoś sporu przestawienie takich danych prowadzi do zaostrzenia opinii i oddalenia punktów widzenia dwóch stron."

Jeśli nie jesteś maszyną cyfrową, to prawdopodobieństwo, że w mniejszym lub  większym stopniu ulegasz psikusom jakie serwuje zdolność poznawcza człowieka jest stu procentowe.Co by nie powiedzieć, to 7% zrealizowało zyski. Na podstawie jakich dowodów twierdzisz z takim przekonaniem, że co roku nie są to ci sami klienci DM? Bo nawet choćby tylko jedna osoba na świecie miała regularne zyski na fx, to jak to wytłumaczyć? Szklana kula, czy dowód na to, że rynek jest jednak w pewnym stopniu przewidywalny = fx to nie hazard? Wiem, wiem... Przecież nikt nie zarabia regularnie na fx, skoro nikogo takiego nie znasz - nie ma pewniejszego dowodu.

Lipiec 03, 2013, 08:46:18 pm


Własne przemyślenia

Cieszę się, że coraz dokładniej wczytujesz się w forum. Taki jest jego cel - pobudzić do własnych przemyśleń. Poczytaj tu, poczytaj gdzie indziej. Nie musisz we wszystko wierzyć no bo tak i kropka. Wypracuj własny pogląd.

To jest forum dla osób, które mają pewne wątpliwości i już. Jak ktoś jest przekonany na amen nic tu po nim. Dyskusja z taką osobą nie ma sensu tym bardziej, że jej poziom szybko będzie leciał w dół. Teorie spiskowe i takie tam ... wiesz.

Cieszę się też, że Twoje wpisy stają się coraz ciekawsze. Wykorzystujesz szansę.

Na zestaw błędów poznawczych i logicznych nikt nie jest w pełni "uodporniony". Nawet ja. Świat nie jest ani dobry ani zły. My takim go czynimy. Agnostycyzm (nie mylić z gnostycyzmem) zakłada, że nie ma możliwości pełnego poznania rzeczywistości.

Na chłopski rozumek

Gdyby wygrywali stale Ci sami to po co Ci wchodzić na forex. Bardzo mała szansa na przedarcie się do tej puli. Kto nowy by w to grał gdyby nie miał szansy z założenia nic wygrać?

Prosty eksperyment myślowy. Skrajny, aby od razu skojarzyć o co chodzi. Powiedzmy, że na świecie pojawił się gracz Obstawiacz. Co obstawi to wygra. Wchodzi do kasyna. Co obstawi wygrywa. Ile potrzeba czasu aby nakrył kirem wszystkie stoły ? Wychodzi. Idzie do kolejnego kasyna i kolejnego, aż do ostatniego. Wszystkie kasyna zostają zmuszone do zamknięcia.

Czy może istnieć choćby jeden gracz, który posiadł przewagę nad kasynem? Mniejsza o to czy to będzie kasyno stacjonarne czy zainstalowane w internecie w postaci forexowej platformy.

Jeśli coś niejasne. Powiedzmy, że Obstawiacz z nudów publikuje w internecie co obstawić. Wszyscy mogą z tego skorzystać. Wszyscy w kasynie obstawiają to samo. Jaki musi być matematyczny model gry aby była odporna na pojawienie się zaledwie pojedynczego Obstawiacza?

Skoro kasyna istnieją to znaczy, że nie istnieje nawet jeden gracz posiadający nad nimi stałą przewagę. Tym samym gracz, który posiądzie przewagę nad brokerami utopi wszystkich.  Zwłaszcza, że są to małe firmy z relatywnie niewielkimi kapitałami.

Dla porównania:
Forex - gra o ujemnej sumie wygranych czy piramida finansowa?

natrix natrix Lipiec 04, 2013, 12:16:41 am


Pierwsza wpadka

Szczerze powiedziawszy, to jestem nieco skołowany. Nie tyle prezentowanym przez ciebie punktem widzenia, co w ogóle. W twoich postach znalazłem odpowiedzi na sporo pytań, które od dłuższego czasu nie dawały mi spokoju. Ot, choćby kwestia lewar=pożyczka i brak rozwinięcia tego tematu na umowie z brokerem - już samo to daje do myślenia, a takich zagwostek jest więcej. A przy okazji, pytałaś może bezpośrednio u brokera jak on to widzi?

Gdybym na początku lutego trafił na twoje forum, to przy każdej wypowiedzi przyklaskiwałbym rękami i nogami, że wszystko prawda. Jednak w marcu przeprowadziłem pewne "prace modernizacyjne" w podejściu do "sposobu obstawiania przyszłego kursu". Głównie chodziło o całkowite odejście od AT, bo rzeczywiście można tu mówić o czystym hazardzie. Może dlatego wszelkie kursy i szkolenia oferowane przez brokerów promują AT? To znaczy, żeby zwracać uwagę graczy na szukanie rozwiązań forexowego szyfru tam, gdzie ich nie ma. To jak u iluzjonistów - trzeba odwrócić uwagę widzów od miejsc na scenie, w których dzieje się "prawdziwa magia".

Mniejsza o to. W każdym razie po pierwszej wpadce (strata 30%) postanowiłem raz jeszcze spróbować, ale podgryzając temat z zupełnie innej strony. Najpierw dosyć krótko, bo niecały miesiąc na demo i trzy miesiące na realu. Cały czas z satysfakcjonującymi mnie wynikami. Leci czwarty miesiąc i zaczynam dostrzegać ewentualne słabe punkty strategii. Przy obecnej zmienności wykorzystywanych przeze mnie instrumentów wszystko gra, ale jeśli coś się zmieni, to może mi się to odbić czkawką, jeśli nie zareaguję w porę.

Zmierzam do tego, że dopóki na moim koncie przybywa złotówek, to będę trwał w opozycji względem niektórych twoich poglądów. Jak kapitał zacznie się kurczyć, to zacznę przytakiwać. Właściwie, obydwa scenariusze mi nie pasują. Ani ten, że nikt nie zarabia na fx, ani ten, że ktoś doi regularnie brokera. To drugie, to z powodu, który opisujesz (gracz - co obstawi to wygrywa), ale i tu mam pewną koncepcję (trochę spiskową), jak broker to rozwiązuje.

Poznałem kiedyś kolesia, który parał się naganianiem klientów na grę w "trzy kubki" na targowiskach w różnych miejscowościach (nigdy tam, skąd byli członkowie ekipy organizującej grę).
Odgrywał rolę przypadkowego przechodnia, który chciał zagrać. Prezentował w ten sposób jak to łatwo się wygrywa. Po kilku rundach dziękował za grę i odchodził zadowolony z niby wygraną kasą. Po takim pokazie, autentyczni chętni na grę stali już w kolejce. Koleś od kręcenia kubkami, kręcił nimi na tyle wprawnie, że teoretycznie nie dało się nic wygrać. W praktyce jednak, trafiali się ludzie, którzy coś tam ugrywali i tu organizatorzy uruchamiali pewien mechanizm.

Mianowicie, gracz, który wygrał i odeszedł od stolika natychmiast trafiał "na celownik". Dwóch delikwentów łaziło za nim, aż gracz-wygrywacz oddalił się w miejsce gdzie było mniej ludzi. Tu podchodzili do niego i grzecznie prosili o zwrot wygranej. W razie odmowy, przestawali być grzeczni.

Praktyka podchodząca pod poważny paragraf, ale wydaje mi się, że brokerzy mogą mieć zestaw narzędzi skutecznie uniemożliwiających odejście od stolika z grubą kasą (uwaga, znowu spisek). Wyobrażam sobie takie na przykład warianty:
jeśli skumulowany na koncie kapitał staje się niebezpiecznie wysoki, to nic nie stoi na przeszkodzie, by jakiś haker włamał się na to konto i je wyzerował składając serię stratnych zleceń - taki tam żartowniś (no, bo gdyby przelał kasę na swoje konto, to trzeba by uruchomić organy ścigania i szukać złodzieja), lub na ten przykład zerwanie połączenia w jakimś krytycznym momencie - niech w tym czasie jeszcze przeskoczy SL i po ptokach. Ewentualnie zablokowanie środków na koncie "bo coś tam".

Toteż zawsze wyobrażałem sobie, że w razie opracowania strategii przynoszącej w miarę regularny zysk, należałoby jak najszybciej wypłacić sumę, którą włożyło się w ten interes na początku i potem nie kumulować dużych kwot na koncie, lecz systematycznie wypłacać kwoty, które pozwolą pochwalić się przed kolegami, ale które nie zrujnują brokera (w myśl zasady "nie gryź ręki, która cię karmi). W takim układzie byłby wilk syty i owca cała - gracz zarabia, a broker nie bankrutuje tylko chwali się wszem i wobec, że ma klienta, który utrzymuje się z fx.

W wątku "kryterium kelly" wspominasz osobę Edwarda Thorp'a, pierwszy raz o nim słyszę, ale czy to przypadkiem nie przykład "gracza obstawiacza - pogromcy kasyna"? Ten hipotetyczny jedyny na świecie człowiek, który dostrzegł lukę w założeniach kasyna? Owszem, jak piszesz, podniesiono potem poprzeczkę do 4 tali kart w grze, ale do tego czasu patent na grę był.

Osobiście jestem zdania, że podobnie może być na fx. Wykres jako taki jest "do ogarnięcia" potrzeba tylko odpowiedniego "Thorpa", który to zrobi. Inna rzecz, że broker z łatwością może dorzucać dowolną ilość "kart" do gry, ale sam wykres jest w wielu momentach przewidywalny. Wiele takich momentów zaobserwowałem przez ostatnie 3-4 miesiące. Wiem, że to za któtko i mieści się być może w zakresie błędu statystycznego, dlatego nie będę się upierał. Zresztą, nie nazywam się Thorp  Nawet na literę T się nie nazywam.

Gdyby sam wykres+spread dawał brokerowi zysk, to po co jeszcze miałby sobie zawracać głowę obmyślaniem sposobów na zadawanie z ukrycia ciosów poniżej pasa? Może i wykres błądzi, ale chyba nie całkiem po omacku, dlatego broker musi pomagać swojemu szczęściu.

Lipiec 04, 2013, 10:30:47 pm


1. Nie nie pytałam.

2. Najprawdopodobniej grasz jakimś rodzajem martyngału. Ta technika często wykorzystywana jest do "produkowania" cudownych wykresów wzrostu zysku. Zawsze znajdzie się jakiś okres gdy to działa. I tylko ten okres jest pokazywany. Jesteś w okresie "euforycznym" bo działa. Kiedy rynek opuści przewidziane przez Ciebie ramy tego nie wiesz. Na razie ciesz się radością sukcesu. 

3. Koncepcja, że ludzie przegrywają bo nie mają przeszkolenia jest marketingowym wymysłem. W internecie masz masę szkoleń czy cudownych sposobów na wygranie w kasynie czy w grach liczbowych. Naprawdę jest tego bez liku. Jak można nauczyć się wygrywać w kasynie? Ktoś w to wierzy. Ktoś się tym interesuje. Ktoś to wreszcie kupuje. To samo jest z forexem. Wystarczy wmówić, że tego można się nauczyć. Tylko dlaczego nie ma w praktyce zarabiających starych doświadczonych, przeszkolonych traderów? Powinni dominować. Twoi dziadkowie pykają na forexie ?

4. Trzy kubki. Znam jednego przystojniaka. "Chwalił" się, że stracił 4.000zł na kubkach. Chyba mówił prawdę bo był cały rozdygotany jak to na świeżo opowiadał...

5. Model matematyczny jaki jest używany w grze zawiera w sobie zaszytą przewagę leżącą po stronie organizującego. W skrócie sprowadza się ona do tego, że suma wypłat dla wygrywających zawsze jest mniejsza od sumy wpłat. W przypadku forexu nazywają ją spread. Sam spread powinien wystarczyć do tego aby broker zarabiał. Spread tłoczy pieniądze z rachunków klientów na rachunek brokera. Nie wyczerpuje to oczywiście wszystkich możliwości brokera. Nie musi on jednak "oszukiwać" tak samo jak kasyno nie musi bujać stołem do ruletki aby zarabiać. Po co? Obstawiający sami przepychają pieniądze w stronę organizatora.

6. Rzeczywiście w pewnym wywiadzie dyrektor pewnego domu brokerskiego chwalił się, że mają... aż jednego klienta, który systematycznie zarabia. Niestety nie podam źródła bo nie pamiętam.

7. Wracając do gracza Obstawiacza. Do tej pory nie był brany pod uwagę czynnik regulaminowy jakże ważny na forexie. Podam prosty przykład. Powiedzmy Obstawiacz udostępnił w internecie co podanie w kumulacji gry liczbowej. Wszyscy to obstawili i wszyscy trafili. Jaka wygrana przypadnie na każdego wygrywającego? Tu "niespodziajka". Będzie to z grubsza połowa stawki zakładu czyli strata. Na to pozwala regulamin. Rozumiesz. Z grubsza połowę kasy i tak zgarnie organizator. Wszyscy trafili, ale zarobił tylko organizator. To samo dotyczy forexu. Broker nie powinien mieć prawa do kwotowania. Jednak regulaminowo sobie takie prawo gwarantuje może nie na wprost, ale wychodzi na to samo.

8. Pojawienie się forexowego Thorp'a niczego nie gwarantuje. Ostatecznie Thorp nie uzyskał trwałej przewagi nad kasynem. Brokerzy wprowadzą zmiany aby zachować przewagę i tyle. Gra w ruletkę też się zmieniała. Kluczowym pomysłem było tu wprowadzenie na kole "zera", a za oceanem nawet dwóch. To była linia obrony przez "cwaniakami", którzy zaczęli stosować martyngał. Martyngał to pomysł kiepski, ale kasyna się nie cackały.

Marcin_Daytrader Lipiec 21, 2013, 02:23:12 pm
Nawet bardzo uczciwy człowiek czasem nie ma wyjścia

 Regularne zarabianie


Podoba mi sie wyjasnienie 'ludzie sami pchaja kase w strone brokera'. Tak jest w istocie. W praktyce nie ma znaczenia co robi wewnatrz broker dopoki uczciwie kwotuje i uczciwie wyplaca kase. Takie podejscie jednak daje szerokie pole do naduzyc. Nawet bardzo uczciwy czlowiek czasem nie ma wyjścia.

Brokerzy obecnie przewaznie maja dostep do rynku i sa w stanie zabezpieczac sie w miare na biezaco.

Obwinianie brokerow o to, ze ludzie przegrywaja jest lekko smieszne. To tak jak by mowic, ze pistolety strzelaja do ludzi. Jednak przed wynalezieniem broni palnej ludzie i tak zabijali sie na potege.  Broker i jego retoryka to reakcja na pewne potrzeby, na popyt. Inaczej brokerzy dawno by juz splajtowali. Pieknie opisujesz strategie wiekszego jelenia. Przeczytalem ja ze szczerym rozbawieniem - oczywiscie nie neguje. I teraz popatrz, biedny inwestor, stracil pieniadze, gielda go okradla i oszukala.. a to przeciez on mial zarobic szukajac wiekszego jelenia i go oskubac. Moralnosc kalego normalnie :-)

Co do regularnego zarabiania, to temat jest bardzo zlozony. Byl przyklad carry tu na forum, byl przyklad placacej dywidendy. A kwestia handlu zagranicznego i dyskontowania popytu? Popyt na dane dobro nie musi wynikac wylacznie z oprocentowani. A dlaczego firmy robia zapasy surowcow towarow? Dlaczego w ogole zamawiaja w hurtowniach? Bo wierza, ze sprzedadza drozej. Jaka jest wartosc komputera? W mendamarkt 2000, w internecie 1800, na allegro 1700. A za tydzien w mm bedzie obnizka 23%... cena wszystkiego jest tylko umowna. To daje nam pole do popisu...

Paradoksalnie ludzie nie zarabiaja regularnie, bo mysla tylko o kasie. Skupiaja sie na kotlecie, a nie na sposobie jego przyrzadzenia. Chca szybko bo sa glodni. Szukaja drog na skroty. Mcdonalds peka w szwach, inne knajpy tez dobrze przeda. Ale tam sie wlasnie traci. Bo chcesz szybko, bo chcesz efekt, nie interesuje Cie proces. Za to przeplacasz.

Zarabianie regularnie to z pewnoscia nie jes zajmowanie pozycji regularnie. Przykra sprawa ze trzba miec z pol banki, zeby wyzyc i kase zachowac. 5% miesiecznie z marnej pensji nikogo nie urzadza, stad ryzyko kosmiczne i ostatecznie straty.

Ilu ludzi siada do gieldy bez merytorycznego przygotowania. Wydaje im sie ze obsluga komputera na poziomie instalacji platformy oraz tydzien na demo i umiejetnosc znalezienia w internecie kalendarza makro czynia ich wyjatkowymi inwestorami ktorzy zawojuja rynki swiatowe ze swojego mieszkania w bloku.

Widze ze zanegowalas juz bardzo wiele mitow i dogmatow tu na forum. Masz zatem drzwi uchylone do budowania wlasnego pogladu na rynki, fundamentow dojrzalego tradingu. Problem w tym, ze nie uporalas sie z watpliwosciami a to ujma dla determinacji. Zostan profesjonalistka i sama sobie odpowiedz na te watpliwosci. Zycze Ci tego.

Lipiec 28, 2013, 12:29:16
Ściema z forexem polega na tym, że tam nie ma nic po drugiej stronie

Realna gospodarka


Przykład z komputerem jest dobry. Trzeba go wytworzyć, dostarczyć i sprzedać. Sprzedaż poniżej kosztów oznacza stratę. Komputer istnieje fizycznie. Są w niego zaangażowane zasoby jak i ludzie.

"Ściema" z forexem polega na tym, że tam nie ma nic po drugiej stronie. Nie kupujesz i nie sprzedajesz żadnej waluty. Niczego nie kontrolujesz. Nie dostajesz żadnej dodatkowej kasy. Nie ma żadnego przemieszczenia towaru czy usługi. Jest jedynie typowe dla hazardu stawianie zakładów o przyszłe kursy. Reklamy forexowe to w zasadzie jeden wielki kit żeby nie powiedzieć "kłamstwo".

Na detalicznym forexie nie ma żadnej giełdy. Co w takim razie obstawiasz - kursy z nieistniejącej giełdy? Twoje zlecenia nie biorą udziału w ustalaniu kursu. Broker to zwykła budka przyjmowania zakładów. Obstawiasz u buka. Gotowe kursy broker dostaje z zewnątrz. Ty nawet nie masz możliwości sprawdzić co dostał broker. Podstawowy "przekręt" polega na tym, że broker nie musi się trzymać kursów, które otrzymuje. Może "regulaminowo" zmieniać wyniki żeby nie powiedzieć "ustawiać" kursy pod siebie. Takiego "cyrku" nie ma nawet na wyścigach konnych. Wynik gonitwy jest jednoznaczny. W przypadku brokerów każdy może mieć inny kurs i wszystko jest ok. To jest praktycznie "przyzwolenie", żeby nie powiedzieć "patent" na oskubanie ludzi z pieniędzy. Obstawiasz "w ciemno", a każdy broker może twierdzić, że wygrał inny koń - podawać inny kurs. Genialne. I co przezabawne zgodne z prawem. Mało tego - każdego klienta broker może kwotować inaczej.

Skoro Twoje zlecenie nie ma wpływu na kurs - nie bierze udziału w jego ustalaniu to broker nie powinien mieć prawa do kwotowania - zmiany podanych przez Ciebie w zakładzie parametrów. Na wyścigach konnych wiesz z góry ile płacą. Na detalicznym forexie nie wiesz z góry jaki spread przywali Ci broker czyli po jakim kursie zrealizuje zlecenie. Nie znasz z góry ceny "kuponu" i co na nim broker "poprawi".

Przejdź się po bankach (wystarczy po tych co mają konta forex)  i sprawdź jak często w ciągu dnia kwotują kursy w okienkach rzeczywistej wymiany walut i to dla znacznie większych transakcji niż zawierane przeciętnie na forexie. To Cię pewnie zaskoczy, ale może ze 3 razy w ciągu dnia bank zmienia rzeczywiste kursy w tym dla obsługiwanych firm. Teraz niech Ci to wyjaśnią skąd ta rozbieżność w częstotliwości kwotowania na platformie forex i w okienku rzeczywistej wymiany walut. Co w takim razie ciągle kwotuje Twój (bankowy) broker i to z niespotykaną w bankach dokładnością, żeby nie powiedzieć "fikcją".

Wracając do Twojego przykładu forex jest jak sprzedawanie pistoletów z instrukcją, że to nie zabija. Ludzie wierzą reklamom ... przystawiają do głowy... Sprawdź jaką rzeczywistą stopę zwrotu wypracował broker. Porównaj z tą z reklam ... Skoro jest tak łatwo to dlaczego broker tego nie potrafi ?

Próba uogólnienia może być taka. Jeśli instrument finansowy nie wiąże się z koniecznością fizycznego rozliczenia transakcji - dostawą to jest to czysty hazard. Samo "obstawianie" w nieskończoność. Problem polega na tym, że w pogoni za zyskiem giełdy tego typu instrumenty dopuściły do obrotu. Owszem, niech sobie będą, ale w obrocie pozagiełdowym. Giełda nie powinna konkurować z kasynem czy wręcz być przykrywką dla hazardu. No bo o co tu chodzi ? Organizować hazard, a podatki płacić od giełdy?

Podaż i popyt


Jak działa prawo popytu i podaży w kasynie to ja nie wiem. Czy to co wypadnie zależy w jakiś sposób od tego co zostało obstawione.

Przykład z giełdy. Firma wyemitowała 20 mln akcji. Zakładów na zmianę ceny owych akcji można "wyprodukować" teoretycznie nieskończoną ilość, a praktycznie wielokrotnie więcej niż wartość owej firmy. Robi się kpina z prawa podaży i popytu, żeby nie powiedzieć fikcja.

Rynek instrumentów pochodnych jest w stanie wchłonąć każdą ilość pieniędzy. Jaka tu jest wycena? O co oparta? O "handel powietrzem". Powiedzmy masz fabrykę komputerów i to Cię "kosztuje". Przy pomocy instrumentów pochodnych mogą z Ciebie zrobić bankruta i nie muszą wyprodukować ani jednego komputera. Rynek instrumentów pochodnych to jeden wielki zbiornik "antyinfacyjny", żeby nie powiedzieć "balon". Jak gąbka, może wchłonąć wszystko co schodzi z pras drukarskich (może też je napędzać).

Julia Sierpień 29, 2013, 02:41:53 am

Bogatsi i mądrzejsi nie grają na fx


Kontrakty walutowe


Pięknie napisane. Dlatego bogatsi i mądrzejsi nie grają na fx, ale np. na kontraktach walutowych na CME, które są wystandaryzowanymi instrumentami, w których handlu giełda tylko pośredniczy.

Niektórzy nawet na GPW coś kupują (jakieś mikrokontrakty na USD dostępne przez niektóre biura maklerskie).

A pochodne to rzeczywiście można wystawić na wszystko i tak się robi, bo coś z nadpłynnością kasy trzeba zrobić. Pocieszające jest tylko to, że w przypadku krachu na większym rynku bazowym (np. obligacje USA) ta cała nadbudówka pochodnych (i pochodnych z pochodnych do potęgi n-tej, bo tak to się robi - instrument bazowy, pochodna, ubezpieczenie, potem szatkowanie tych pochodnych po ryzyku i sprzedawanie jako instrumentów o różnym ryzyku i różnych stopach zwrotu, potem kolejne manewry finansowo-matematyczne) szybciutko (dni? godziny?) walnie i nawet FED nie nadąży z drukowaniem. Niepocieszające jest to, że możemy po tym z maczugami biegać.

wtorek, 25 czerwca 2013

# Letnia liga GO4X albo trzepanie tornistrów po 100 i 500 złotych

Letnia liga GO4X albo trzepanie tornistrów po 100 i 500 złotych

Gimbus dawca kapitału

konkursów jest wiele i warto brać w nich udział, zwłaszcza jak do wygrania jest kasa sama przymierzam się do wzięcia udziału w letniej lidze GO4X, bo te 10 tys zł które jest do wygrania co tydzień bardzo mnie kusi. a oprócz tego chcę się nauczyć samego forexu.

Ile kasy mieści się w tornistrze?


Startować można za 100 (II liga) albo 500 złotych (I liga). Do wygrania tygodniowa pula nagród odpowiednio 2.000zł i 22.500zł. Razem 24.500zł i to tygodniowo !!! Zobaczcie ile kasy można wytrzepać z "tornistrów" w tydzień. Odpowiada to wyzerowaniu w tydzień 20 kont w II lidze i 45 w I lidze. Zakładam, że firma nie dokłada do "interesu". Wygrane pochodzą z przegranych uczestników. A gdzie jeszcze pokrycie kosztów firmy i zysk.

Letnia liga GO4X
Letnia liga GO4X

wtorek, 14 maja 2013

# Forex hit - komentarze Filipa z konkursu Bossa 2012 znalezione na komputerze

Forex hit - komentarze Filipa z konkursu Bossa 2012 znalezione na komputerzeTakie przypadkowe "odkrycie".
Może się komuś przyda.
Tekst bez możliwości autoryzacji.
Nie mam kontaktu do Filipa.
III edycja konkursu Forex BossaFX 2012

"Filip" - Komentarze


2012-10-15

(09:32) - Komentarz "Filipa"

Zająłem pozycję na USD/PLN przy 3.1636 PLN/USD, punkt docelowy 3,1400PLN/USD. Kurs przełamał średnią kroczącą 18 dniową na H1 i H4, oraz naruszył wsparcie przy poziomie 3.1630-3.1650 o który był/jest skutecznym wsparciem i od drugiej strony oporem. Dodatkowo EUR/USD odbił się się 4 razy od poziomu 1.28900-1289500 na interwale H4 oraz FUS500 wrócił nad poziom 1423 i oba kontynuują wzrosty.

(10:57) - Komentarz "Filipa"

Założenia idą w dobrym kierunku, USD/PLN na wykresie godzinowym kontynuuje spadek, EUR/$ i FUS500 także kontynuują wzrosty, dlatego zwiększamy depozyt i w razie cofnięcia zamykamy pozycję tak, aby pozycja zarobkowa była większa niż ta która będzie stratna.

poniedziałek, 13 maja 2013

# Forex Day Trading - 2013

Forex Day Trading - 2013Nie dawajcie się w to wciągnąć. Szybko możecie przeklikać pieniądze do brokera.

Definicja
 

Day trading - strategia krótkoterminowego inwestowania w instrumenty finansowe polegająca na otwierania i zamykania pozycji w tym samym dniu w celu osiągnięcia zysków wynikających ze zmian kursów notowań tego instrumentu w trakcie dnia. Przedmiotem transakcji mogą być np. akcje, waluty, towary lub instrumenty pochodne.

Jest to metoda preferowana przede wszystkim przez osoby ceniące wysoką płynność swoich aktywów, a także akceptujące wyższy poziom ryzyka. Inwestycje typu day trading są również dość czasochłonne, gdyż w odróżnieniu od inwestycji średnio-, czy też długoterminowych wymagają stałej kontroli i obecności podczas notowań. W dodatku tego typu transakcje wiążą się z dość wysoką dawką stresu, co wynika z codziennej presji i dążenia do osiągania dodatnich wyników. Jedną z korzyści płynących z day tradingu są niższe prowizje, które oferowane są przez większość biur maklerskich (dotyczą one z reguły transakcji sprzedaży). Ponadto jednodniowe transakcje uniezależniają inwestora od nieoczekiwanych zmian indeksów zagranicznych, które mogą mieć miejsce już po zamknięciu notowań na giełdzie macierzystej. Osoby preferujące day trading zazwyczaj jako cel swoich inwestycji obierają spółki płynne, gdyż przy inwestycji jednodniowej koniecznie trzeba zagwarantować sobie możliwość sprzedaży zakupionych akcji. Reguła ta nie dotyczy osób z niewielkim kapitałem, gdyż w ich przypadku można dość efektywnie inwestować nawet w spółki o niskiej kapitalizacji.

Day trader to osoba, która zajmuje się day tradingiem.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Day_trading

Reminiscencje

Pod koniec roku 2012 moja spekulacja DT na forexie została zakończona. Morał - spekulacja dla zysku na forexie nie ma sensu. I to mi się udało pokazać w postaci 3letniego experymentu (link niżej). Kto nie wierzy niech sprawdza ... i traci kasę.

Day trading trzy lata doświadczeń


Jak pamiętacie lubię grę "zmechanizowaną". Ma wiele wad, ale ma jedną zaletę - przeciwdziała wzrostowi kosztów. Przy grze zrobotyzowanej nie mam co opisywać bo nie ma potrzeby niczego przewidywać. Zresztą jak pamiętacie analizę techniczną uważam za zbiór przesądów mających na celu jedynie "wymusić" otwarcie/zamknięcie pozycji czyli wygenerować zysk dla odpowiednich instytucji. AT to strata czasu o pieniądzach nie wspomnę ...

Po zakończeniu forexowej spekulacji DT w tej chwili wszystkie zlecenia idą z "automatu". Wiecie jakie to "jałowe". Nic się nie robi samo gra.

Do opisu tego co dzieje się na rynku w zupełności wystarcza mi:


Hipoteza ma wiele wad, ale ma jedną zaletę - nie wymyślono nic lepszego. W jej świetle każda cena jest tak samo dobra (albo zła). Nie ma tu o czym myśleć i dumać. Nie ma co silić się na pokonanie rynku.

Co do analizy fundamentalnej to uważam, że ona też nie pozwoli Wam pokonać rynku. Warto się w niej orientować na tyle aby nie kopać się z koniem czyli niepotrzebnie nie powiększać ryzyka/strat. Przykładowo: w odniesieniu do giełdy unikam spółek, które nie płacą dywidendy. W "szale" zakupów nawet "zdechły koń" może się odbić, ale mnie takie "okazje" nie interesują. Jeśli mam cię kupić akcjo "zapłać" mi za to. W odniesieniu do forexu pasuje to do carry trade.

Day trading - nie dziękuję

Gra na zmianach w ciągu dnia. To jakiś koszmar. Mam o nim jak najgorszą opinię - potwierdziły to moje 3letnie doświadczenia w DT na forexie. Zwróćcie uwagę, że przemysł giełdowy mimo całego swojego potencjału marketingowego do tej pory nie wylansował żadnego "legendarnego" daytradera. Nie dali rady? To już mówi samo za siebie. Co więcej nawet "guru" analizy technicznej w swoich publikacjach podchodzą do możliwości zarabiania przy pomocy DT bardzo sceptycznie - przejrzyjcie odpowiednie rozdziały. Natomiast DT bardzo chętnie jest promowany na szkoleniach prowadzących przez firmy żyjące z "klikalności" lub z "naganiania".

DT - najlepszy sposób na stracenie pieniędzy?

Leszcz - co to za ryba

Wiecie jak poznać niedoświadczonego "leszcza". Po tym, że będzie rozważał co dziś się "stanie" na rynku. Jak zobaczycie, że taki wyciąga Wam wykres ze świeczkami poniżej D1 od razu bierzcie nogi za pas. Jest zielony jak trwa w maju albo jest "naciągaczem".

Na szkoleniach forex wykresy DT to podstawa. Będą Wam "sprzedawać" dyrdymały zwane analizą techniczną, których nie potwierdza żadna szanowana uczelnia.

Wiecie jak poznać doświadczonego "leszcza". Będzie grał na długi termin. Jak nie wiecie jak wygląda leszcz to ... spójrzcie do lustra. Tak ... to on. Nie zwracajcie uwagi, że jest trochę do Was podobny. Przecież lustro to "gabinet śmiechu".

# Hedging na forexie czyli matematyka na usługach albo sens w bezsensie

Nie rozumiem Wrzesień 02, 2017, 10:06:42 pm -------
Jeśli mogę zapytać, publikuje pani  co tydzień  te swoje okrążenia , o co  w tym chodzi?  Proszę mnie nie podejrzewać  o nic ponieważ jestem zielony  w temacie  a  ciekawi mnie to.

Wrzesień 04, 2017, 09:07:38 pm -------
Drogi Panie "beato951" nie ma w tym żadnej tajemnicy. Po każdym tygodniu podaje ilość zamkniętych zleceń na TP oraz na stopie czasowym stosowanym przez brokera - zamykanie zleceń "wiszących" rok.

Strategia ma na celu sprawdzenie czy istnieje "luka" w algorytmach brokera pozwalająca "coś" zarobić na forexie.

Strategia "zbiera" z rynku każdego pipsa z zadaną rozstawem zleceń dokładnością czyli nie da się zarobić więcej. Powstaje pytanie: czy zbieranie z rynku największego możliwego zysku przy zadanej dokładności wystarczy do pokonania brokera?

sobota, 23 marca 2013

# Pies Pawłowa biegający po forexie albo ślinotok wysokiego (zgubnego) procentu


Odruch warunkowy

Odruch warunkowy (ang. conditioned response) - nabyta reakcja organizmu. Odruch warunkowy klasyczny powstaje podczas życia osobnika na bazie odruchu bezwarunkowego. Występuje dopiero po analizie danego bodźca przez ośrodek kojarzenia w mózgowiu, głównie w pniu mózgu. Powstawanie odruchów warunkowych wynika z powtarzalności pewnych sytuacji oraz integracyjnej funkcji mózgowia, które korzystając z danych przekazywanych przez różne zmysły może postrzegać otoczenie wieloaspektowo. Wprawdzie bodźcem powodującym wydzielanie śliny jest obecność w pysku pokarmu, lecz podczas jedzenia pies widzi otoczenie, widzi pokarm (jego formę), czuje zapach i rejestruje wiele innych cech sytuacji. Każdy z tych elementów może stać się bodźcem warunkowym i wywoływać ślinienie, o ile pies będzie głodny.


Schemat powstawania klasycznego odruchu warunkowego
  • Stan pierwotny. Odruch warunkowy powstaje na bazie odruchu bezwarunkowego.
Bodźcem pierwotnym (bezwarunkowym) jest kontakt pokarmu ze śluzówką jamy gębowej - bezwarunkowa reakcja wydzielania śliny
  • Powstawanie klasycznego odruchu warunkowego
1 etap. Bodziec bezwarunkowy (pokarm) + bodziec obojętny np. dzwonek - wydzielanie śliny. Niniejsza sytuacja zostaje wielokrotnie powtórzona. 2 etap. Dzwonek - dotychczasowy bodziec obojętny, towarzyszący karmieniu - wydzielanie śliny. Dzwonek nabył właściwości bodźca bezwarunkowego, mimo że w niczym nie przypomina pokarmu.

Badania nad odruchami warunkowym

Odruch warunkowy klasyczny został odkryty przez rosyjskiego fizjologa Iwana Pawłowa w 1904 roku. Na początku 1928 r. Jerzy Konorski oraz Stefan Miller zauważyli istnienie odrębnego typu odruchów - nazwali je odruchami warunkowymi instrumentalnymi. Odruchy warunkowe instrumentalne mogą powstawać na bazie odruchów bezwarunkowych (chodzi głównie o odruchy propriocepcyjne, służące do utrzymania prawidłowej postawy ciała a więc odruchy zachodzące z wykorzystaniem wrzecionek mięśniowych i receptorów stawowych) ale niekoniecznie. Ponieważ skurcze mięśni poprzecznie prążkowanych mogą mieć również charakter wolicjonalny, odruchy instrumentalne mogą więc powstawać przez powtarzanie i automatyzację zachowań wolicjonalnych, przynoszących organizmowi jakieś korzyści. Głównymi ośrodkami koordynacji odruchów instrumentalnych są móżdżek oraz międzymózgowie (w szczególności podwzgórze) oraz kora mózgowa.


Schemat powstawania odruchu warunkowego instrumentalnego


A. Odruch instrumentalny oparty na odruchu bezwarunkowym

1 etap. Przy pomocy specjalnej uprzęży podnosimy psu łapę i w tym momencie dmuchamy mu w ucho + brzęczyk jako bodziec obojętny - po skojarzeniu pies aktywnie prostuje łapę (nie pozwala jej zgiąć).

2 etap. Brzęczyk - wyprost kończyny

B. Odruch instrumentalny typowo wolicjonalny

Głodny szczur po włożeniu do klatki Skinnera podejmuje działania orientacyjne i odkrywa dźwignię, po której naciśnięciu, w pojemniku pojawia się kulka pokarmu (porcja wody). Po skojarzeniu tych faktów szczur, ilekroć jest głodny/spragniony naciska dźwignię.


Przykłady

Wydzielanie śliny pod wpływem zapachu jedzenia (odruch klasyczny)

Za Wikipedią: Odruch warunkowy

W celu lepsze rozpoznania tematu proponuję doczytać:

Warunkowanie

Warunkowanie, powstawanie odruchów warunkowych - prowadzona w warunkach laboratoryjnych (zubożonych), oparta na naturalnej właściwości uczenia się eksperymentalna metoda badania centralnego układu nerwowego, jego funkcjonalnych właściwości, połączeń i dróg nerwowych, mechanizmów sterowania zachowaniem i funkcjonowaniem organów wewnętrznych. Jak ważne dla przeżycia organizmu jest w naturalnym środowisku uczenie się, może uświadomić doświadczenie białych badaczy Australii, dla których często jedynym ratunkiem okazywało się spotkanie miejscowych Aborygenów, którzy chociaż nie chodzili do szkoły świetnie wiedzieli jak zdobyć żywność i wodę.

Rozróżnia się dwa rodzaje warunkowania: warunkowanie klasyczne oraz warunkowanie instrumentalne. Ich sens biologiczny i różnicę najłatwiej przedstawić na zachowaniu się kury i psa. Mała kura (kurczak) ma wrodzony odruch dziobania małych obiektów na ziemi. Początkowo dziobie co popadnie (generalizacja), jednak skojarzenie wyglądu obiektu dziobanego z jego smakiem ogranicza liczbę obiektów dziobanych (różnicowanie). Później kura ma już takie doświadczenie, że wie, co warto dziobać, czasami dla ciekawości dziobnie, a nawet połknie jakieś nowe znalezisko (w żołądku kury są kamienie, które pomagają w trawieniu). Kura chcąc jeść, wykonuje instrumentalne ruchy dziobania w stosunku do wyuczonych warunkowo obiektów.

Zachowanie (reakcje ruchowe) związane ze zdobywaniem pokarmu, poszukiwaniem wody, poznawaniem terenu, szukaniem partnera, ucieczką, to typowe, istniejące w naturze reakcje, będące przykładem warunkowania instrumentalnego.

U psa pokarm po dostaniu się do jamy gębowej wywołuje odruch bezwarunkowy wydzielania śliny, dotykając tylnej części podniebienia - odruch połykania a następnie wydzielanie soków żołądkowych. Łatwo zauważyć, że inne właściwości będzie miał suchy proszek mięsny, ten sam proszek zmieszany z wodą, surowe mięso, a jeszcze inne właściwości chleb. W żołądku innej ilości soków potrzeba do trawienia mięsa a innej do trawienia pokarmów mącznych. Jeśli pies zacznie się ślinić odpowiednio silnie już na widok suchego proszku, to będzie mógł go szybciej i sprawniej przełknąć, natomiast w żołądku szybciej zacznie się trawienie. Rodzaj pokarmu organizm rozpoznaje kojarząc jego obraz ze smakiem, a później z rodzajem związków organicznych pojawiających się w jelitach, krwiobiegu i układzie limfatycznym. Większe lub mniejsze ślinienie się i wydzielanie soków żołądkowych już na widok różnego rodzaju pokarmu jest przykładem naturalnego warunkowania klasycznego.

Reakcje związane z warunkowaniem instrumentalnym pozwalają zwierzęciu dostosować się do warunków panujących w otoczeniu, a reakcje klasyczne pozwalają dostosować jego wnętrze głównie za pośrednictwem autonomicznego układu nerwowego. W naturalnym środowisku bodźców jest bardzo dużo i trudno stwierdzić, jaką naturę ma takie czy inne zachowanie, natomiast w laboratorium jest to możliwe.

Między oboma warunkowaniami istnieje jeszcze jedna różnica, dobrze widoczna w czasie eksperymentów, mianowicie bodziec warunkowy klasyczny jest bezpośrednim sygnałem bodźca bezwarunkowego i jego wystąpienie wywołuje takie objawy jak sam bodziec bezwarunkowy. W przypadku warunkowania instrumentalnego bodziec warunkowy nie ma tej właściwości, jest zwykle sygnałem, że teraz można wykonać określony ruch, aby móc w dalszej kolejności uzyskać wzmocnienie. W tym ujęciu, bardzo odpowiednim dla odruchów instrumentalnych jest określenie odruchy przygotowawcze stosowane przez Konorskiego.

Mówiąc o warunkowaniu zwykle przyjmuje się za oczywistość i rzadko wspomina o tym, że podstawą wszelkiego warunkowania jest tzw. napęd. Jako napęd należy rozumieć zmiany w układzie nerwowym pojawiające się pod wpływem wewnętrznych zmian w organizmie lub na jego zewnątrz sprawiające, że zwierzę szuka pokarmu, wody, schronienia itd. W doświadczalnych warunkach przed np. warunkowaniem pokarmowym zwierzę nie dostaje jedzenia po to, aby po wprowadzeniu do klatki eksperymentalnej aktywnie podjęło jej eksplorację w poszukiwaniu pokarmu. Jeśli zwierzę trafiając do klatki będzie miało zaspokojone wszystkie swoje potrzeby to z eksperymentu nic nie wyjdzie - zamiast eksplorować otoczenie, pójdzie spać.


Za Wikipedią: Warunkowanie

Warunkowanie klasyczne

Warunkowanie klasyczne lub warunkowanie pawłowowskie a odkąd J. Konorski i S. Miller odkryli warunkowanie instrumentalne (II typu) stosuje się także nazwę warunkowanie I typu. Eksperymenty nad warunkowaniem przeprowadził jako pierwszy l. P. Pawłow. Stwierdził on, że podanie psu pokarmu do pyska wywołuje u niego wydzielanie śliny. Reakcję tę Pawłow nazwał odruchem lub reakcją bezwarunkową, ponieważ występuje ona bez uczenia się, w sposób niezmienny, utrwalony dziedzicznie; pokarm zaś jest bezwarunkowym bodźcem dla tej reakcji. Dzięki warunkowaniu klasycznemu można uzyskać reakcję wydzielania śliny na dowolny sygnał obojętny, wystarczy tylko regularnie go powtarzać w towarzystwie bodźca bezwarunkowego.

Przykład: jeśli bezpośrednio przed podaniem psu pokarmu zadzwoni dzwonek, to po kilku próbach na sam dźwięk dzwonka pies zaczyna wydzielać ślinę. Przed eksperymentem dzwonek nigdy nie wywoływał u psa reakcji ślinienia, a więc nauczył się on, że bodziec, który zawsze pojawia się przed jedzeniem, jest sygnałem karmienia. Tego typu bodziec (sygnał) Pawłow nazwał bodźcem warunkowym, a efekt wywołany przez niego (tu: wydzielanie śliny) - reakcją warunkową lub odruchem warunkowym. Odruch taki wytwarza się dzięki wielokrotnemu kojarzeniu się bodźca (np. dźwięku dzwonka) z podawaniem pokarmu, co Pawłow określił jako wzmocnienie bodźca warunkowego. Warunkowanie jest najskuteczniejsze wtedy gdy czas upływający między bodźcem warunkowym a bezwarunkowym nie jest zbyt duży (do 0,5 s), przy większych odstępach warunkowanie trwa dłużej lub wcale nie zachodzi.

Na Zachodzie za warunkowanie klasyczne uważa się wszelkie warunkowania przeprowadzane wg schematu bodziec - reakcja. Wprawdzie gdzieniegdzie delikatnie wspomina się, że chodzi o reakcje emocjonalne lub reakcje w oparciu o układ nerwowy autonomiczny, jednak opis samych eksperymentów jest pomijany i w związku z tym trudno określić o jaką reakcję tak naprawdę chodzi. Jest to istotne, bowiem należy pamiętać, że odruchy bezwarunkowe zachodzą na poziomie rdzenia kręgowego natomiast odruchy warunkowe wymagają udziału mózgu i często świadomie kontrolowanych mięśni, co jest już istotą odruchów instrumentalnych.


Za Wikipedią: Warunkowanie klasyczne

Wszystko co wyżej przetrawione? To teraz dochodzimy do Forexu:

Warunkowanie instrumentalne

Warunkowanie instrumentalne zwane także warunkowaniem sprawczym. Jest to forma uczenia się, która polega na modyfikowaniu frekwencji pojawiania się jakiegoś zachowania poprzez jego nagradzanie lub karanie. Pierwszymi badaczami warunkowania instrumentalnego byli Jerzy Konorski oraz Stefan Miller, lecz najbardziej znanymi badaczami byli F. B. Skinner, Edward Thorndike, Edward Tolman.

Za Wikipedią: Warunkowanie instrumentalne

Na forexie odpowiednikami kary i nagrody są zysk i strata "wypłacane" przez brokera.

Wzmocnienie (behawioryzm)

Wzmocnienie, wzmocnienie pozytywne, wzmocnienie dodatnie to sytuacja (np. wyjście z klatki) lub bodziec pojawiający się w odruchu warunkowym klasycznym po bodźcu warunkowym, a w odruchu instrumentalnym po wymaganej w eksperymencie reakcji organizmu. Efektem wzmocnienia pozytywnego jest powstanie i podtrzymanie wyuczonej reakcji w odpowiedzi na bodźce warunkowe, rzadziej jej intensyfikacja (w fizjologicznym zakresie).

Warunkowanie klasyczne

W warunkowaniu klasycznym wzmocnienie jest identyczne z bodźcem bezwarunkowym. Pies będzie się ślinił na widok zapalanej lampki pod warunkiem, że wcześniej przez pewien czas (długość tego okresu jest cechą indywidualną) będzie otrzymywał pokarm zaraz po jej zapaleniu. Aby ślinienie z czasem nie zanikło, przynajmniej od czasu do czasu, musi być wzmacniane faktycznym podaniem pokarmu. W tego typu warunkowaniu to eksperymentator decyduje o ilości i rozkładzie wzmocnień.
 

Warunkowanie instrumentalne

W warunkowaniu instrumentalnym wzmocnienie (np. podawany pokarm) podtrzymuje (utrwala) reakcję pozwalającą uzyskać efekt oczekiwany przez organizm. W warunkach eksperymentalnych wzmocnienie zwykle podtrzymuje nawyk naciskania dźwigni w klatce Skinnera. O liczbie naciśnięć dźwigni decydują takie czynniki jak:

  • poziom napędu (np. głodu) - im większy, tym większa liczba reakcji
  • wielkość otrzymywanych porcji - im większe porcje, tym mniej reakcji
  • długość sesji badawczej - reakcji zaspokajających jakąś potrzebę na początku sesji zwykle jest więcej, później następuje ich spadek, przy długiej sesji można ponownie obserwować ich wzrost
  • ewentualne utrudnienia wprowadzane przez eksperymentatora - np. jeśli eksperymentator zmniejszy porcje i utrudni dostęp do dźwigni, zwierzę może się zniechęcić i zwykle wykona mniej reakcji (np. zje mniej niż normalnie).
Aby w ciągu sesji eksperymentalnej uzyskać więcej reakcji oraz podtrzymać aktywność zwierzęcia przez cały czas, zamiast rozkładu ciągłego (typu reakcja - wzmocnienie w stosunku 1:1) stosuje się różnego typu zmienne rozkłady wzmocnień. Najczęściej są to rozkłady o stałym odstępie czasu - wzmocnienie następuje np. co dwie minuty (bez względu na liczbę naciśnięć) albo o stałej proporcji, wtedy wzmocnienie następuje np. co piątą reakcję. Mimo prostej reguły, z punktu widzenia zwierzęcia są to zwykle rozkłady losowe, z powtarzającymi się maksimami reakcji w pobliżu spodziewanego wzmocnienia.

Za Wikipedią: Wzmocnienie (behawioryzm)

Klatka Skinnera

Klatka Skinnera (ang. Skinner box) - urządzenie w formie skrzynki czy komory, którym Burrhus Frederic Skinner badał procesy warunkowania. Istnieje praktycznie nieskończona liczba możliwych wariantów skrzynki, jednak podstawowy schemat jest bardzo prosty: manipulandum (element "obsługiwany" przez badane zwierzę: guzik, dźwignia, przycisk, itp.) oraz przyrząd dostarczający wzmocnień (np. podajnik jedzenia). Dodatkowymi elementami mogą być projektory do prezentacji bodźców wzrokowych, czy też głośniki do prezentacji bodźców słuchowych.

"Istotą" klatki Skinnera była zastosowana w niej automatyka. Wykorzystanie przekaźników telefonicznych oraz liczników pozwalało prowadzić równolegle kilka eksperymentów z warunkowania instrumentalnego przy minimalnej obsłudze. Klatki Skinnera w różnych wariantach od wielu lat są produkowane bez mała seryjnie i powszechnie stosowane w większości laboratoriów zajmujących się badaniem mózgu.

Za Wikipedią: Klatka Skinnera

Klatka forexu

W przypadku forexu klatka Skinera skonstruowana jest w postaci platformy transakcyjnej wyposażonej w dźwignię "buy" i "sell". Wzmocnienia tak pozytywne jak i negatywne aplikowane są przez zmiany stanu konta. Dodatkowo stosuje się bodźce wzrokowe i słuchowe.

Forexowca za pomocą tzw. analizy technicznej jest bardzo łatwo "przyuczyć" do klikania po dowolnej serii znaków graficznych. Ogromne zasługi w tym względzie oddają brokerom wszelkiego rodzaju forexowe "szkoły".

Co ciekawe forexowcy bardzo dobrze przyjmują dominację warunkowania negatywnego. Mimo, że zwykle straty przewyższają zyski klikają z niezwykłą ochotą całymi latami. Wystarczy podawać wzmocnienia pozytywne i negatywne w sposób nieregularny. Co istotne dla brokerów jednocześnie taki mix wzmocnień prowadzi do maksymalizacji liczby kliknięć czyli maksymalizacji zysków organizatora forexowej gry.

Taka sobie ciekawostka na poprawienie humoru:

Ekonomia żetonowa

Ekonomia żetonowa - forma psychoterapii polegająca na stosowaniu wzmocnień w formie przyznawania pacjentowi żetonów za określone zachowania, które może potem wymienić na określone upominki czy jedzenie. Taka forma terapii jest często stosowana w szpitalach psychiatrycznych w celu nakłonienia pacjentów do określonych działań.

Za Wikipedią: Ekonomia żetonowa

Kasyno odmianą szpitala psychiatrycznego? Forex też? Czy można zrobić z człowieka wariata karząc go lub nagradzając w sposób nieprzewidywalny za identyczne zachowania?

Mechanizm - obietnica wysokich zysków

Sposób na "odebranie rozumu" potencjalnej ofierze jest niezmienny od setek lat. Polega na obiecywaniu "wielkich pieniędzy" praktycznie z niczego. Obiecywane są gigantyczne stopy zwrotu, które na rzeczywistym rynku nie mają szans zaistnieć:
Procent składany czyli składanie (pochwała) ludzkiej głupoty - Lof der zotheid

Jeśli "ślinicie się" słysząc ofertę osiągnięcia kosmicznie wysokich zysków z niczego przy "minimalnym" ryzyku to forex jest prawie idealnym miejscem na "ślinotok".

wtorek, 1 stycznia 2013

# Co nowego na forexowym forum w roku 2013 - forexowa rewolucja nadeszła

Co nowego na forexowym forum w roku 2013 - forexowa rewolucja nadeszłaForex revolucion 2013

Zostały skasowane konta nieaktywne i tak z tysiąc użytkowników forum skasowany [1].

Udało mi się odblokować widoczność grafik i załączników dla gości. Teraz macie funkcjonalność jak na forum Forex Factory. Nawet więcej, bo bez reklam.

Można też zakładać wątki i pisać posty bez konieczności zakładania konta. Jedynie oczekiwanie na zatwierdzenie. Niestety ze względu na roboty spamujące trzeba przeklepywać te "koślawce". Captcha czy jakoś to się nazywa.

Forexowa rewolucja w polskim internecie. Tego nie ma na żadnym innym polskim forexowym forum [2].

Na forexie ludzie padają jak muchy ... to i co mają pisać [3]. W zasadzie jest tylko jedno forum (komercyjne) gdzie jest pewien ruch. Z tym, że ruch na nim generowany jest głównie przez "żywe boty" biznesu okołoforexowego, które sztucznie utrzymują zainteresowanie tematami i nabijają posty.

Nuf Wrzesień 04, 2013, 08:58:42 am -------
To przez to, że prawie każdy moderator tamtego forum a może już nawet każdy, prowadzi swój prywatny interes foreksowy. Forum stało się naganiarką klientów i niech tylko ktoś spróbuje napisać coś co by odstraszało klientów... Asia musiała być dla nich zmorą z bagien.
Przydałoby się jakieś normalne forum, to tutaj jakby się rozruszało mogłoby być fajne. Może jakiś konkurs? Na cokolwiek

Wrzesień 04, 2013, 09:41:27 am -------

... bo tam "nie wolno" psuć rynku ...
  ... forex ma być młody, piękny, zdrowy ... i bogaty
    ... w rzeczywistości forex to zalegalizowany twardy hazard ... zakłady na pieniądze

... zmora mówi, że forex stoi w znaku wodnika - wodolieja

Винтаж - Знак Водолея
----------------------------------------
[1] Autorka kasowała konta użytkowników forum, którzy byli nieaktywni przez więcej niż 365 dni i nie napisali żadnej wiadomości. W pierwszym okresie funkcjonowania forum nie posiadało dostatecznych zabezpieczeń przed robotami spamującymi. Zdecydowana większość kont była zakładana przez automaty dodające wpisy z komercyjnymi linkami.
[2] Stosowany model działania for opierał się na ograniczeniu widoczności gromadzonych treści dla osób nie posiadających konta w celu "wymuszenia" jego założenie. Zebraną bazę użytkowników wykorzystywano w celach komercyjnych np. udostępniano brokerom lub innym podmiotom. Forum autorki było pierwszym polskim forum forexowym wyświetlającym dla wszystkich odwiedzających pełną treść wpisów.
[3] Nawiązanie do niskiej aktywności użytkowników forexowych for oraz informacji jaka ukazała się w Pulsie Biznesu za Saxo Bankiem: "Gazeta podaje także jedną ciekawostkę – ostrzeżenie dla graczy na rynkach online. Według osób z władz Saxo Bank, większość klientów traci cały depozyt podczas gry na zmiennych rynkach w ciągu pierwszych sześciu miesięcy. Niedawno „Puls Biznesu” pisał - powołując się na jedno z biur maklerskich - które wycofało się z planów inwestycji w platformę forex, że średni czas życia rachunku klienta w Polsce to … 63 dni."

Popularne posty