sobota, 26 lutego 2011

# Waluta NZD - Dolar nowozelandzki - "Kiwi"

Waluta NZD - Dolar nowozelandzki - "Kiwi"Dolar nowozelandzki


Oficjalna waluta Nowej Zelandii oraz terytoriów zależnych od Nowej Zelandii, względnie stowarzyszonych z NZ: Niue, Tokelau i Wysp Cooka, a także antarktycznej dependencji Rossa, do której Nowa Zelandia rości pretensje (zawieszone na czas obowiązywania Traktatu Antarktycznego) i brytyjskiej kolonii Pitcairn. Wprowadzony 10 czerwca 1967, nowozelandzki dolar dzieli się na 100 centów i zastąpił w obiegu nowozelandzkiego funta, który dzielił się na 20 szylingów i 240 pensów. Skrót waluty: NZD. Normalnie używa się oznaczenia $, ale gdy konieczne jest uniknięcie możliwości pomyłki, używane jest oznaczenie NZ$ lub potoczna nazwa "kiwi".

Monety

Pierwotnie (w 1967 r.) wprowadzono do obiegu 6 monet o nominałach 1, 2, 5, 10, 20 i 50 centów. Monety o nominałach 1 i 2 centa zostały wycofane z obiegu 30 kwietnia 1990. 11 lutego 1991 wprowadzono do obiegu monety o nominałach 1 i 2 $. W listopadzie 2004 nowozelandzki bank centralny ogłosił konsultacje w sprawie wycofania z obiegu monet o nominale 5 centów, decyzja o wycofaniu została podjęta w marcu 2005. Wraz z wycofaniem z obiegu monet 5 centowych zostaną wprowadzone nowe, mniejsze monety o nominałach 10, 20 i 50 centów: nowe monety pojawiły się w obiegu 31 lipca 2006, obecne monety centowe zostały wycofane z obiegu 31 października 2006, ale zachowały swoją wartość nominalną i będą mogły być wymieniane przez nieograniczony czas w siedzibie Reserve Bank of New Zealand.

Na awersie monet umieszczany jest profil obecnie panującej królowej Elżbiety II. Dotychczas używane były trzy wzory profilu królowej: młoda do 1985 r., starsza w koronie w latach 1986-1998 i najstarsza od 1999 r. do teraz.

W listopadzie 1990 r., dla uczczenia 150. rocznicy europejskiego osadnictwa na Nowej Zelandii, wprowadzono do obiegu nową monetę o nominale 20 centów. Na rewersie tej monety w miejsce poprzednio widniejącego tam kiwi umieszczono maoryską rzeźbioną figurę, zwaną w języku maoryskim pukaki. Wzór ten został zachowany na monecie 20-centowej po 2006 r.

Monety o nominale 10 centów z 1967 i 1969 r. miały na rewersie dodatkowo napis "one shilling". Od 1970 r. zrezygnowano z niego.

NZD, Dolar nowozelandzki, "Kiwi"
Banknot - Twenty dollars

Banknoty

Oryginalnie wprowadzono do obiegu 6 banknotów o nominałach 1, 2, 5, 10, 20 i 100 $. W tym czasie nie istniał banknot 50 $, został on wprowadzony do obiegu dopiero w 1983 r. 16 kwietnia 1993 wycofano z obiegu banknoty o nominałach 1 i 2 $. Od 1999 r. banknoty drukowane są na podłożu polimerowym.

Ciekawostki
 
  • Nowa Zelandia długo przygotowywała się do wymiany pieniędzy (od 1959 r.), częścią procesu konsultacji był wybór nazwy nowego pieniądza. Jedną z najdziwniejszych propozycji był zeal (od nazwy kraju, ale mający też znaczenie w ang. "zapał, gorliwość").
  • Mimo wycofania z obiegu monet 1-, 2- i 5-centowych, ceny nie muszą być wielokrotnością 10 centów. W przypadku płacenia gotówką sumę praktycznie zawsze zaokrągla się do najbliższej całkowitej wielokrotności 10 centów (1, 2, 3 i 4 centa do zera, a 6, 7, 8 i 9 centa do 10 centów), polityka zaokrąglania cen kończących się na 5 centów nie jest jednolita, w szczególności kontrowersyjną decyzję podjęła nowozelandzka poczta, która zdecydowała się na zaokrąglanie w górę swoich cen, w tym cen krajowych znaczków pocztowych kosztujących 45 centów, co faktycznie oznaczało, że płacący gotówką płacą za list krajowy zwykły o 5 centów więcej (obecnie opłata została podniesiona do 50 centów). Płacący innymi środkami (czekiem, kartą płatniczą, przelewem itp.) zawsze płacą dokładną sumę, bez zaokrąglania.
  • Do wymiany pieniądza w 1967 r. nowozelandzkie funty były również walutą Samoa Zachodniego (obecnie Samoa), będącego do 1962 r. terytorium zależnym od Nowej Zelandii. Wymiana pieniądza była okazją do wprowadzenia własnej, samoańskiej waluty.
  • Stare pieniądze oparte na funcie zostały wycofane w 1967 r., ale niektóre monety można było przez wiele lat spotkać w obiegu. Były to monety o nominale 6 pensów (równowartość 5 centów) i 1 florena, czyli 2 szylingów (równowartość 20 centów), miały one identyczne wymiary i masę, jak ich dziesiętne odpowiedniki. Przed 2006 rokiem w obiegu pojawiały się też prawie identyczne monety australijskie i singapurskie o niskich nominałach.

środa, 23 lutego 2011

# Forex to nie giełda - to międzybankowy rynek walutowy

Forex to nie giełda - to międzybankowy rynek walutowy

Czemu kłamią

 
Na wielu stronach, w tym na wielu stronach "profesjonalnych" rynek walutowy forex jest przedstawiany jako giełda. Tymczasem oba rynki mają mało ze sobą wspólnego. Giełda jest rynkiem scentralizowanym, regulowanym i nadzorowanym. Forex jest rynkiem OTC (Over The Counter) czyli pozagiełdowym, na którym transakcje odbywają się bezpośrednio pomiędzy uczestnikami (bez pośrednictwa giełdy) w sposób zdecentralizowany i nieregulowany.

Dzięki temu "przejęzyczeniu" czujność klientów zostaje uśpiona. Myślą, że poziom bezpieczeństwa, sposób ustalania kursów oraz jasność forexowych reguł jest taka sam jak na giełdzie. Niestety.
 

Definicja rynku Forex


Na Wikipedii na hasło "Forex" znajdziecie:
Forex (ang. Foreign Exchange) - termin najczęściej używany w związku z międzynarodowym rynkiem walutowym. Forex jest największym rynkiem na świecie, obroty sięgają około 4,5 bilionów dolarów amerykańskich dziennie. Jednak jest to wartość obrotu, a nie zaangażowanych środków, gdyż rynek ten jest bardzo mocno lewarowany. Każdej transakcji może bowiem odpowiadać jedynie 0,2 proc. wartości kontraktu, zatem gotówka angażowana w tym przypadku jest 500 razy mniejsza. Gdyby wszystkie transakcje odbywały się przy takim lewarze, dałoby to kwotę zaangażowanych środków równą 14 mld dolarów, czyli większą niż obroty na giełdach papierów wartościowych, gdzie nie występuje dźwignia finansowa.

Większość obrotów generują foreksowcy, a około 20 proc. stanowi spekulacja funduszy, banków inwestycyjnych i osób prywatnych.

Rynek ten, co nietypowe, otwarty jest 24 godziny na dobę, od godz. 23 w niedzielę do godz. 22 w piątek (wg czasu środkowoeuropejskiego). Największą zaletą jest jego ogromna płynność powodująca, że sprzedaż lub kupno dowolnej ilości waluty w każdym momencie nie stanowi problemu, poza przypadkami zleceń zbyt małych (np. poniżej równowartości 100 dol.).

Forex jest rynkiem typu OTC (ang. Over The Counter) - rynkiem zdecentralizowanym, bez pojedynczej globalnej jednostki nadzorującej obrót. W Polsce instytucją taką jest Komisja Nadzoru Finansowego (KNF), a np. w Wielkiej Brytanii Financial Services Authority (FSA) [1].

Problemy z definicją rynku Forex

 
Rynek walutowy można podzielić na kilka segmentów:                           
  • Interbank (międzybankowy) - rzeczywisty rynek wymiany walut zarezerwowany tylko dla dużych instytucji - za walutę x kupujecie walutę y,
  • walutowe regulowane rynki terminowe na giełdach otwarte dla uczestników o odpowiednim statusie majątkowym - przedmiotem obrotu nie są waluty, ale standaryzowane kontrakty terminowe na ich kursy,
  • cała reszta - rynki terminowe tworzone przez walutowe firmy maklerskie (Currency Trading Companies), które umożliwiają grę z nimi samymi według reguł dyktowanych przez nie same, dwie lub więcej CTC może tworzyć ECN (electronic communication network - sieć łączności elektronicznej) - przedmiotem obrotu nie są waluty, ale zazwyczaj lewarowane niestandardowe kontrakty terminowe na różnice kursowe zwane CFD (contract for difference).
Problem z definicją polega na tym, że definicja jest "nieostra". W ścisłym znaczeniu Forex - międzynarodowy rzeczywisty rynek wymiany walut to rynek międzybankowy - Interbank. Jest to rynek nieregulowany, zdecentralizowany bez konkretnego miejsca. Banki  i duże instytucje finansowe wymieniają na nim waluty bezpośrednio pomiędzy sobą lub z wykorzystaniem platformy elektronicznej (EBS, Reuters). Klient detaliczny do tego rynku nie ma żadnego dostępu tak w sensie handlu jak i w sensie parametrów. Może jedynie nabyć walutę w okienku bankowym i nie wie ilu jest jeszcze pośredników pomiędzy "okienkiem", a Interbankiem.
 
Podmioty wymienione w punkcie trzecim w ogóle nie uczestniczą w Interbanku. Za to pod pojęcie "forex" upychają najprzeróżniejsze instrumenty pochodne. Jedyne co je łączy z Interbankiem to oprogramowanie symulujące zdarzenia na Interbanku. Jeżeli klient nie ma podglądu na Interbank nie ma jak sprawdzić "rzetelności" wyświetlanych symulacji. Tu broker może spać spokojnie - detalisty nie stać na bezpośredni terminal interbankowy. Popytajcie w bankach ile to kosztuje i ile wynosi minimalny "depozyt" wejścia na ten rynek.
 
Podmioty wymienione w punkcie trzecim w materiałach reklamowych kierowanych do klienta detalicznego zwykle skupiają się jedynie na opisie Interbanku - obroty, płynność, bezpieczeństwo. Starają się stworzyć u potencjalnego klienta wrażenie, że będzie on uczestniczył w międzynarodowym handlu walutą. W rzeczywistości jego zlecenie nigdy nie trafi na Interbank. Podobnie jest z literaturą kierowaną do klienta detalicznego. Praktycznie w każdej publikacji znajdziecie rozdział poświęcony Interbankowi, ale zwykle nie ma tam ani słowa o detalicznym forexie. Kompletnie nic o grze na "walutowych wyścigach".

Forex - jak sprzedawać prawie wszystko nie mając prawie nic?

Jak zorientować się czy gracie na Interbanku?

 
To akurat jest proste. Wystarczy sprawdzić:   
  • czy możesz grać bez użycia dźwigni (pozycje 1:1) - na Interbanku nie ma "lewarka" (można  handlować w oparciu o przyznany limit - kredyt),
  • czy broker oferuje inne instrumenty niż walutę - na Interbanku handluje się walutą - nie może być mowy o "bukmacherskiej" ofercie typu "47.235" różnych instrumentów: pary walutowe, akcje, kontrakty, indexy, surowce, ... stan pogody itp.
  • czy możesz kupić konkretną walutę (nie parę walutową - kontrakt terminowy CFD na różnice kursowe) - na Twoim koncie powinna móc się pojawić konkretna waluta z możliwością jej wypłacenia

Historia Forexu na poziomie detalicznym cz. 1

 
Trudno powiedzieć kto "na to" wpadł pierwszy. W 1992 roku dwóch rosyjskich imigrantów: Alexsander Mikhlin i Michael Dvartsov powołało do życia firmę "Money Garden". W 1997 roku firma rozpoczęła oferowanie handlu na Forexie osobom fizycznym z wykorzystaniem sieci internet. Pomysł zasadzał się na niskich kosztach - wykorzystaniu sieci internet i oprogramowania działającego w systemie Windows domowego komputera. Początkowo "odświeżanie" kursów odbywało się raz na minutę. Właściciele dostrzegli "lukę" polegająca na tym, że można zaoferować klientom detalicznym zakłady wzajemne na kursy walut (nie na waluty) o lewarowanej stawce zakładu. Firma zaoferowała klientom handel kontraktami terminowymi na kursy walut na rynku pozagiełdowym. W ten sposób  "obeszła" przepisy o obrocie walutą, przepisy o regulowanym obrocie kontraktami terminowymi oraz przepisy o hazardzie. Firma umożliwiła również otwieranie na miesiąc kont demo jednocześnie nie kryjąc, że ceny z kont demo mogą się różnić od cen z kont rzeczywistych o wielkość dozwoloną prawem (requote, opóźnienia). Firma wyspecjalizowała się w obsłudze klientów z rynku azjatyckiego w szczególności posługujących się językiem mandaryńskim. Firma zakończyła działalność detaliczną na rynku Forex 10 września 2010 roku. Wszystkie nieodebrane przez klientów środki przeszły prawem kaduka na państwo. Nadal działa założony przez nich portal www.Forexnews.com. Warto wspomnieć, że w październiku 2008 roku firma została przejęta na zasadzie wymiany udziałów przez istniejącą od 1923 Grupę Rosenthal Collins [2] słynną ze sporów z organami nadzoru, które idą w setki przypadków. Żeby było śmieszniej dyrektor RCG Douglas Kitchen zasiadał jednocześnie w Radzie Dyrektorów National Futures Association. Przejęcie było "wymuszone" ponieważ MG nie był w stanie o własnych siłach spełnić wymogów kapitałowych dla dealerów Forex - minimum 10.000.000$ kapitału własnego od 31.10.2008.

Żeton w kasynie - instrument pochodny na Forexie - przyjemność gry
 
Dla porównania:
Czy Bucket Shop to to samo co Forex Broker? - z historii rynków finansowych
 

Historia Forexu na poziomie detalicznym cz. 2


Trudno powiedzieć kto "na to" wpadł drugi. W roku 1999 zostaje założona firma Gain Capital w Bedminster w stanie New Jersey w USA. W 2004 startuje ich platforma detaliczna forex.com. W tej chwili to praktycznie największy broker detaliczny.
 
W 2008 roku w celu wejścia na rynek europejski Gain Capital wspólnie z Rosenthal Collins uruchamiają spółkę w Wielkiej Brytanii Rosenthal Collins GAIN Capital UK. W tym samym roku firma uruchomiła usługi broker/dealer. W 2009 uruchomiła usługi ECN. W 2010 weszła na NYSE (słabe IPO), skrót GCAP. W 2011 przejęła forexowy detal Deutsche Banku - dbFX. Co tu gadać. W tej chwili grupa kapitałowa Gain Capital to potęga [3]. Jeżeli chcecie uruchomić internetowe forexowe "kasyno" to oni Wam dostarczą wszystkiego co potrzeba do prowadzenia tego biznesu w formie "pudełkowej". Chcecie być brokerem, dealerem, ECeNem, a do tego mieć forexowy program partnerski - nie ma problemu. Jak się chwalą na swojej stronie dostarczają rozwiązania forexowego handlu online do 140 krajów. No proszę. Trudno w to uwierzyć, ale detaliczny forex sprowadza się do zaledwie dwóch firm, które rozdziela Atlantyk? Reszta to "pośredniki"?
 
Jeśli jednak chcecie zacwaniakować i omijając "pośredników" założyć konto bezpośrednio u nich aby być "bliżej" rynku to przykładowo w 2010 firma "zarobiła" karę 495.000$ od National Futures Association (NFA) za nielegalne praktyki. Na detalicznym forexie trudno o świętych?
 
Czym się różni kasyno online od kasyna prawdziwego? Ano tym, że w internetowym właściciel najpierw "widzi" co zostało obstawione, a dopiero potem podaje gdzie wpadła kulka.  Z forexowym internetowym automatem jest tak samo. Najpierw kurs poznaje broker (kwotowanie z Interbanku), a dopiero potem wyświetla Tobie. To się nazywa przewaga świata wirtualnego nad realnym... podobno okazja czyni... KNF widzi to i nie grzmi? Jak czytacie porównanie forexu do hazardu nie jest chyba całkowicie bezpodstawne. Do porównania:
Granica między hazardem, a forexem - spread betting finansowy

Interbank

 
O Interbanku rynku walutowym najwyższego poziomu (hurtowym) za dużo nie wiadomo - wiadomo "tajemnica bankowa".  Raz na 3 lata BIS - Bank Rozrachunków Międzynarodowych rozsyła do wybranych banków zapytania i na tej podstawie sporządza raport.
 
Na Interbanku (rynku międzybankowym) bankowi dealerzy wymieniają waluty między sobą albo w sposób bezpośredni np. John z NY kontaktuje się z Joan z City albo z wykorzystaniem pośrednictwa platform handlowych z usług których korzysta ponad 1000 banków na całym świecie. Bank - dealer walutowy handlujący na własne ryzyko - umieszcza na platformie własne oferty i czeka na odpowiedź lub odpowiada na oferty innych banków dealerów widoczne na platformie. Interbank jest rynkiem kierowanym cenami czyli opiera się na animatorach rynku podających po ile gotowi są kupować i sprzedawać waluty. Różnica stanowi ich marżę (spread). Pojawia się prozaiczne pytanie dlaczego banki muszą wymieniać waluty między sobą? Odpowiedź jest banalna - tak ustalono. Bank nie może wymienić waluty sam sobie, przykładowo mając złotówki nie może ich od tak przeliczyć na franki i już.
 
Handel walutami polega na jednoczesnym zajęciu pozycji długiej (zakup) na jednej walucie i zajęciu pozycji krótkiej (sprzedaż) na drugiej walucie. Tego mechanizmu pewnie doświadczyliście w kantorze. Sprzedajecie jedną walutę w zamian za nabycie innej waluty lub odwrotnie. Różnica pomiędzy kantorowymi cenami "skupu" i "sprzedaży" stanowi wynagrodzenie kantorowej "platformy wymiany" czyli marżę (spread). Tym samym marża kantoru jest kosztem transakcyjnym dla korzystających z pośrednictwa kantoru. Łatwo to dostrzeżecie jeśli spróbujecie odwrócić wymianę.
 
Interbank nie ma określonego miejsca jest zdecentralizowany. Nie jest też regulowany. Istnieją standardy podyktowane ułatwieniem sobie życia bankowców, ale nie ma przymusu ich stosowania. Strony mogą domówić inne warunki wymiany. Chociaż Interbank nie jest traktowany jako rynek regulowany to za regulację można uznać podawanie przez banki centralne kursów wymiany na zakończenie handlu w danym dniu czyli cen kasowych (spot). Przykładowo na stronie NBP nasz bank centralny zamieszcza tabele kursów. W dłuższym terminie za regulację można też uznać narzucanie stóp procentowych. W Polsce decyzje o zmianie stóp procentowych podejmuje Rada Polityki Pieniężnej.
 

Kto rządzi na Interbanku


Cały międzynarodowy rzeczywisty rynek walutowy kontrolowany jest przez zaledwie kilka banków: 
  • Deutsche Bank                 18,06%
  • UBS AG                           11,30% 
  • Barclays Capital               11,08%
  • Citi                                     7,69%
  • Royal Bank of Scotland    6,50%
  • JPMorgan                          6,35%
  • HSBC                               4,55%
  • Credit Suisse                    4,44%
  • Goldman Sachs                4,28%
  • Morgan Stanley               2,91%
4 banki amerykańskie, 3 brytyjskie, 2 szwajcarskie, 1 niemiecki
Dane z 2010 roku za: euromoney.com
 
Poniżej koncentracja w sektorze bankowym i obroty na rynku Forex. Dane za bis.org raport za rok 2010. Manipulacje na tym rynku są czymś normalnym:
Forex - manipulacja na rynku walutowym to norma
 
 

Uporządkowanie pojęć

 
Hierarchizując. Najszerszym pojęciem jest OTC (ang. Over The Counter) czyli obrót, który nie idzie za pośrednictwem giełd jest obrotem OTC. Wobec tego forex jest częścią OTC, a częścią forexu jest Interbank. Interbank określa się jako najwyższy poziom rynku forex - rynek hurtowy. Niewielkim segmentem forexu jest to co określa się forexem detalicznym (retail foreign exchange). To jest to w co jesteście "wkręcani".
 

Jak działa Forex na poziomie detalicznym

 
Zasady działania są praktycznie identyczne jak dla każdej innej kolektury bukmacherskiej. Broker przykładowo pobiera dane dotyczące notowań kursów walut na Interbanku od dostawcy danych finansowych (oprogramowanie brokera ma już zwykle zaimplementowaną listę dostawców - wystarczy zawrzeć umowę i podłączyć). Następnie tak otrzymane notowania "koryguje" o własne "widzimisię" (opcje są zawarte w oprogramowaniu) i wyświetla klientom, którzy na tej podstawie obstawiają przyszłe kursy zakładając się o nie z brokerem. Drugą stroną transakcji jest broker. Zlecenia i pieniądze klientów nie wychodzą poza brokera. Klienci nie kupują żadnych walut, a jedynie "kupują" matematyczny algorytm obliczający zmiany na ich rachunku w zależności od zmiany "wyświetlanych" notowań i upływu czasu. Wszystko rozgrywa się w komputerach brokera. Na dobrą sprawę w tym czasie pieniądze klientów broker może lokować w banku na oprocentowanym koncie. Wystarczy że będzie obsługiwał jedynie bieżące saldo wpłat i wypłat.
 
Granica między hazardem, a forexem - spread betting finansowy
Forex - jak sprzedawać prawie wszystko nie mając prawie nic?
 

Problem z kursami


W przypadku wyścigów konnych bukmacher będzie Wam w kolekturze na ekranie telewizora wyświetlał przebieg gonitwy. We wszystkich kolekturach przyjmujących zakłady na wyścigi konne obraz na monitorach będzie taki sam. Wyniki gonitw będzie można  łatwo sprawdzić i będą one jednoznaczne.
 
W przypadku kolektury forexowej tak prosto nie jest. Tutaj też na monitorze komputera broker wyświetla przebieg walutowej gonitwy. Jednak na rzeczywistym  rynku walutowym nie ma jednolitego kursu, tym samym nie ma możliwości jego jednoznacznego "sprawdzenia". Nie ma jednego centralnego punktu, do którego spływają wszystkie zlecenia i na tej podstawie ustalane są kursy - nie jest to rynek kierowany zleceniami tylko cenami. Podmioty na Interbanku mogą handlować w tym samym czasie po różnych kursach, mogą w tym samym czasie oferować różnym klientom różne kursy i zawierać w tym samym czasie transakcje po różnych kursach z różnymi klientami jednocześnie nie ma przymusu ujawniania wszystkich transakcji.
 
Wobec powyższego notowania kursów walutowych "transmitowane" na detalicznym forexie mogą się od siebie różnić w zależności od źródła danych - dostawcy danych finansowych. Nic też nie stoi na przeszkodzie aby broker miał własny kurs (jednoczesne kwotowanie cen kupna i sprzedaży) niekoniecznie zgodny z dostawcą (korzystanie z uprawnień animatora rynku - market maker - dostawcy płynności). Nie ma też przeszkód technicznych, aby każdemu klientowi indywidualnie broker wyświetlał notowania (dealing desk). Oczywiście ma to tylko sens w odniesieniu do klientów "zagrażających" interesom brokera.
 
Przekładając to na wyścigi konne - jeden broker może "wyświetlać", że wygrał koń z numerem 3, a inny, że koń z numerem 4 i obaj będą mieli racje. Na forexie nie ma przymusu zawierania transakcji - na naszą ofertę, ktoś musi chcieć odpowiedzieć w tym przypadku broker. Broker może odpowiedzieć na nasza ofertę po kursie x, a na inną ofertę po kursie y. Na klasycznej giełdzie mamy kurs jednolity uzyskany przez odpowiednie ułożenie zleceń (kolejkowanie). Wszyscy zawierają transakcję po jednakowym kursie obowiązującym w danej chwili. Nie można sobie wybrać klienta, zlecenia są realizowane zgodnie z kolejką. Na forexie broker może "opóźnić" wykonanie zlecenia lub odmówić jego wykonania proponując inną cenę (rekwotowanie). Zlecenie złożone wcześniej może zostać wykonane później niż zlecenie złożone później.
 

Forex - rodzaj bazaru


Jak z tego wynika Forex działa jak klasyczny bazar. Handel odbywa się w sposób rozproszony i zależny od woli stron. Na jednym stoisku może być cena x, a na innym w tym samym czasie cena y. Na tym samym stoisku w "detalu" może być cena z, a w "hurcie" cena w - można zawierać transakcje po różnych cenach w tym samym czasie. Jak kogoś lubimy możemy mu zaoferować jeszcze inną cenę, a jak kogoś nie lubimy możemy odmówić mu zwarcia transakcji zmieniając cenę i jest ok. Nie ma praktycznie nadzoru bo obrót realizowany jest bez udziału instytucji trzecich. Gwarancją wykonania jest dobra wola stron - w naszym przypadku dobra wola brokera bo po jego stronie leży kontrola tak nad "towarem" jak i pieniędzmi. W przypadku rzeczywistego bądź "taktycznego" bankructwa brokera jest po pieniądzach.
 
W przypadku giełdy mamy do czynienia z bazarem regulowanym. Tak "towar" jak i pieniądze składane są do "depozytu" instytucji trzecich w celu zagwarantowania stronom wykonania transakcji zgodnie z przyjętymi zasadami obrotu - np. depozyt papierów wartościowych, izba rozliczeniowa. Wszystkie oferty kupna i sprzedaży z całego bazaru gromadzone są w jednym miejscu i na ich podstawie ustalana jest cena przez podmiot trzeci - giełdę. Ustalony kurs obowiązuje wszystkich - na wszystkich "stoiskach" cena jest taka sama. Strony nie znają drugiej strony transakcji. Nawet w przypadku bankructwa istnieją fundusze gwarancyjne pozwalające odzyskać jeśli nie wszystkie to chociaż część pieniędzy.

Małe podsumowanie

 
Z jednej strony mamy rzeczywisty handel walutami - Interbank - z rąk do rąk przechodzą prawdziwe pieniądze. Jest to zdecentralizowany rynek pozagiełdowy - OTC (Over The Counter) - nie posiadający instytucji nadzorującej. Transakcje odbywają się bezpośrednio pomiędzy uczestnikami rynku, bez pośrednictwa podmiotu trzeciego - giełdy papierów wartościowych. Ceny są wypadkową negocjacji pomiędzy stronami - rynek kierowany cenami. Nie ma jednolitej ceny i nie ma jednolitych standardów handlu - w tym samym czasie mogą być zawierane transakcje  po różnych cenach i na różnych warunkach (regulaminach). Krótko mówiąc taki wielki międzynarodowy walutowy bazar.

Z drugiej strony mamy detaliczny forex czyli zwyczajne zakłady bukmacherskie. Nie ma tu miejsca żaden handel walutami, a jedynie ma miejsce przyjmowanie zakładów o to o ile zmienią się kursy walutowe na Interbanku w przyszłości. Trudno tu mówić o jakiś negocjacjach cenowych - warunki dyktuje broker (nie ma rynkowej gry popytu i podaży). Każdy broker może oferować swoje ceny i swoje standardy przyjmowania zakładów w postaci terminowych instrumentów pochodnych. Wynik finansowy identycznego zakładu u różnych brokerów może być różny.

Oferty brokerów detalicznych nakierowane są głównie na ludzi marzących o szybkiej i wielkiej forsie z niczego (bez pracy). Iluzja zasadza się na udostępnionej przez brokera możliwości gry w oparciu o depozyt zabezpieczający zwanej "lewarkiem". Graczowi wmawia się, że dzięki depozytowi zabezpieczającemu będzie mógł kontrolować setki tysięcy czy miliony waluty bazowej i dzięki temu zarobi krocie. W rzeczywistości gracz niczego nie kontroluje bo za jego pieniądze nic nie jest kupowane, a same kursy narzucane są z góry. Wpłacony depozyt zabezpieczający jest odpowiednikiem kuponu w grach liczbowych - wykupione prawo do marzeń o wielkiej forsie - albo "trafi" albo MC (margin call - wezwanie do uzupełnienia depozytu). Na rachunku u brokera nie pojawiają się żadne waluty i żadnych nie da się wypłacić.

Normalny człowiek może tylko pomarzyć o handlu walutą na interbanku - nie ma milionów dolarów. A na detalicznym forexie każdy "goło[pip...]c" może poczuć się sułtanem walutowym. Ku uciesze brokera bo broker wie, że nawet niewielka niekorzystna zmiana kursu wyrzuci niedokapitalizowanego hazardzistę na MC i cała kasa trafi do kieszeni brokera. Nawet nie musi się zbytnio wysilać.

Krótko mówiąc bazar nierzeczywisty nałożony na bazar rzeczywisty. Bazar do kwadratu? O ile Interbank można porównać do targowiska gdzie przykładowo kupuje się i sprzedaje owies o tyle detaliczny forex to podglądanie cen na targowisku zza płotu i zakładanie się na tej podstawie o przyszłe ceny owsa.
 
... tej nocy Twój (Forex) nie śpi ...
DJ Shevtsov & DJ Miller - ТВОЙ ГОРОД НЕ СПИТ (ВИДЕО) 

spokowodza Grudzień 10, 2012, 09:54:14 am ------
 
Bardzo dziękuję za wyjaśnienia.

Czy należy to zatem rozumieć tak, że masowe transakcje zawierane przez klientów różnych biur brokerskich na świecie nie mają absolutnie żadnego wpływu na notowania kursów? A może tylko w Polsce to tak działa ?

Pozdrawiam
 
Grudzień 10, 2012, 09:45:19 pm ------

Hym...
... jeżeli przykładowo założymy się między sobą o kurs WIG20 to... ten zakład nie będzie miał żadnego wpływu na jutrzejszy kurs WIG20 bo nie będzie brał udziału w jego ustalaniu. Co innego jednak jak zechcesz "pomóc" szczęściu i złożysz jednocześnie zlecenie na giełdę w celu "przepchnięcia" kursu w obstawionym w zakładzie kierunku. Nasz zakład nadal nie będzie miał bezpośredniego wpływu na ustalenie kursu WIG20 jednak pośredni już tak. Jeżeli nie jesteś w stanie dokonać takiej manipulacji w stosunku do WIG20 to tym bardziej nie masz szans na fx. Jeśli założysz się z brokerem o przyszły kurs waluty to zadziała to tak samo. Polska tu nie ma nic do rzeczy, możesz mieć konto gdzie chcesz. Potem lecisz po bankach i wykupujesz walutę... powodzenia w ustalaniu kursu.

Jak brokerzy ustalają kursy walut i nie tylko na detalicznym forexie?
 

Na podstawie reklam pewne nadzieje wiążą klienci detaliczni z technologią ECN, ale co z tego wyjdzie? Czy banki będą dostatecznie zainteresowane wpuszczeniem drobnicy na walutowe salony? Przykładowo 13 maja 2011 z rynku detalicznego fx wycofał się Bank Niemiec (działał jako white label FXCM). Pewne zasługi w tym względzie ma również znany w Polsce SaxoBank (wcześniej Midas). Zdaje się polscy niebankowi brokerzy działają jako jego white label (broker działa pod własną marką, ale w rzeczywistości dolicza swoją marżę, a transakcje rozlicza SaxoBank - dostawca płynności).
 
Smutna prawda jest taka, że w modelu ECN detalista nadal nie kupuje żadnych walut, a jedynie zakłada się o ich przyszły kurs. I to z kim, nadal z brokerem. Dopiero broker wychodzi na ECN handlując na platformie na własne ryzyko. O ile sytuacja brokera poprawia się - możliwość zabezpieczania przyjętych od klientów pozycji na zewnątrz (arbitraż) o tyle sytuacja klienta pozostaje praktycznie bez zmian. Zdany jest na brokera. Z kolei technologią DMA (direct market access) nie są zainteresowani sami brokerzy ponieważ umożliwia eliminację pośrednictwa brokera.
 
Dlaczego forexowy broker typu ECN jest lepszy od brokera MM

Po pierwsze trzeba pamiętać, że obrót walutą podlega wszędzie silnej kontroli co tłumaczy się koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa systemu finansowego danego kraju. Trudno liczyć na pełne otwarcie. Po drugie wysiłek polityczny idzie w kierunku wprowadzenia "jednej waluty" czyli w stronę przeciwną. Być może detaliczny fx nigdy nie przekroczy pewnego poziomu i pozostanie folklorem jak gra w trzy karty - wzrośnie, spadnie, nie zmieni się. A po trzecie forexowy detaliczny ECN nadal nie posiada połączenia z Interbankiem czyli nie bierze udziału w rzeczywistym handlu walutami.
 
Ponieważ nie macie gwarancji (ja też), że to wszystko co wyżej jest prawdą po prostu zapytajcie swojego brokera o to czy posiada licencję na prowadzenie kantoru (na handel walutą). Jeśli rzeczywiście handluje walutą musi takową mieć. No i nie zapomnijcie zagadnąć o licencję na prowadzenie biura maklerskiego w Polsce (składka dla KNF).
______________________________
[1] Warto porównać zamieszczoną definicję forexu z roku 2011 z aktualną. Mimo upływu 10 lat (2021) "definicja" to nadal wprowadzający w błąd zlepek opisu rynku międzybankowego i detalicznego forexu. Znacznie lepiej hierarchizuje rynek forex angielska Wikipedia. Detaliczny forex opisany jest pod oddzielnym hasłem: Retail foreign exchange trading.
[2] W grudniu 2018 roku Rosenthal Collins Group został przejęty przez  Marex Spectron. Marka została zachowana jako oddział MS.
[3] W lutym 2020 roku Gain Capital został przejęty za około 236 milionów dolarów przez INTL FCStone (od lipca 2020 zmiana marki na StoneX). Marka Gain Capital została zachowana jako część grupy StoneX (NASDAQ:SNEX).

# Broker Forex BOSSAFX - Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska SA

wtorek, 1 lutego 2011

# Darmowe szkolenie Forex - Teoria Fal Elliotta

Teoria fal Elliotta

Teoria stworzona w latach 30. XX wieku przez amerykańskiego księgowego Ralpha Elliotta (1871-1948), który próbował uwzględnić aspekt psychologiczny w zachowaniu uczestników rynku. Teoria fal Elliota jest przede wszystkim analizą ruchów rynku akcji w kontekście psychologii tłumu. Według tej teorii każda decyzja podejmowana na rynku jest wynikiem pewnej informacji, decyzja ta staje się jednocześnie źródłem informacji dla kolejnych działań.

Historia

Pierwszą publikacją dotyczącą teorii fal była książka „The Wave Principle”, której autorem był Charles J. Collins. Monografia została utworzona na podstawie tekstu otrzymanego od Ralpha Elliotta. W 1939 pojawiły się serie artykułów publikowanych w „Financial World” autorstwa Elliotta dotycząca jego teorii. Elliott twierdził, że jego teoria fal stanowi niezbędne uzupełnienie do teorii Dowa.
Elliott w 1946 napisał swoją ostatnią i najważniejszą pracę dotyczącą teorii fal noszącą tytuł „Nature's Law – The Secret of the Universe”.
Teoria została oparta na analizie indeksu Dow Jones Industrial Average.

Podstawowe założenia

Według teorii fal Elliotta ceny akcji zmieniają się zgodnie z cyklami bazującymi na ciągu składającym się z liczb Fibonacciego: 0, 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55 itd., które są matematyczną podstawą teorii Elliotta.
Podstawowe elementy tej teorii to kształt, proporcje i czas. Określenie formacji fali jest najważniejsze, następnie jej proporcji dzięki czemu można określić zasięg ruchu cen, a następnie relacji w czasie, która służy do potwierdzenia wcześniejszych.
Zgodnie z tą teorią rynek porusza się według ściśle określonej liczby szczytów i dołków. Przykładowy wzrost wymaga pięciu fal, aby osiągnąć szczyt, podczas gdy spadek wymaga zaledwie trzech fal, tak jak pokazane jest to na rysunku. Cały cykl składa się z 8 fal, 5 fal wzrostowych oznaczonych cyframi od 1 do 5 oraz z 3 fal spadkowych oznaczonych literami A, B, C. W głównym trendzie fale 1, 3, 5 są falami impulsu, każda z tych fal składa się z sekwencji 5 fal wzrostowych, natomiast fale 2 i 4 są falami korygującymi, każda z nich składa się z 3 fal korekty. Każda fala składa się z fal niższego poziomu będąc jednocześnie elementem fal wyższego poziomu. W celu określenia zasięgu fal stosuje się proporcje Fibonacciego.
Teoria fal Elliotta sprawdza się najlepiej na rynkach, które mają najwięcej uczestników [1].

Za Wikipedią: Teoria fal Elliotta

Do poczytania

Dla zainteresowanych tematem fal Elliotta podpowiem, że nadal bez problemu możecie kupić w internecie pozycje z pierwszej ręki i po polsku:

Teoria fal Elliotta - Alfred Frost, Robert Prechter
Liczby Fibonacciego na giełdzie - Robert Fischer

Wystarczy wpisać w popularną wyszukiwarkę, koszt razem poniżej 100zł.

Dobre opracowania znajdziecie na stronie BOSSy:

Próba wyjaśnienia: 
Paradoks hazardzisty na forexie

Do obejrzenia [2]
"Wstęp do Teorii Fal Elliott'a" - prowadzony przez p. Pawła Śliwę, prezes Stowarzyszenia Analityków Technicznych Rynków Finansowych. Zachęcamy do obejrzenia.
Fale Elliotta cz. 1
Po pierwszej części "Wstęp do Teorii Fal Elliott'a" zapraszamy do kolejnego filmu poświęconego tej samej tematyce. Film ten również został przygotowany przez p. Pawła Śliwę.
Fale Elliotta cz. 2

Więcej na YouTube
______________________________________
[1] Wpis zaktualizowany, dostęp luty 2019.
[2] Dodano w lutym 2019.

Popularne posty